Ekranizacje Polańskiego. Literatura oczami reżysera
Zdjął ze ściany lustro, aby lepiej obserwować kolejne etapy swojego przeobrażenia. Rozebrał się całkowicie. Był nagi, nie zdjął tylko peruki. Chwycił brzytwę i krem do golenia i starannie ogolił nogi, od ud aż po kostki. Na biodrach zapiął pas z podwiązkami, następnie wciągnął pończochy i zaczepił je, gładkie i napięte, o małe gumowe aparaciki. W lustrze widział odbicie swych ud i prącia, które wisiało między nimi. Przeszkadzało mu. Schował je między ściśniętymi udami. Złudzenie było idealne...
Fragment