Echa wypowiedzi Tokarczuk. Środa atakuje prowadzącego spotkanie
Olga Tokarczuk powiedziała w czasie festiwalu książki, że "literatura nie jest dla idiotów". Jej wypowiedź jest szeroko komentowana. Etyczka Magdalena Środa zaatakowała... dziennikarza Jerzego Sosnowskiego, który prowadził spotkanie z Tokarczuk na tym festiwalu: zachwyca się papieżem, a nie rozumie literatury kobiecej.
W czasie festiwalu książki Góry Literatury na Dolnym Śląsku polska noblistka powiedziała, że "literatura nie jest dla idiotów" oraz, że aby rozumieć pewne książki wymagane jest przygotowanie, wiedza, kompetencje kulturalne i wrażliwość.
Wypowiedź wywołała ogólnopolską dyskusję. Część osób zarzuciło Tokarczuk, że jej słowa były niepotrzebne, jątrzące i świadczące o jej rzekomej pogardzie dla czytelników. Inni uważają, że aby zrozumieć niektóre, trudniejsze w odbiorze książki, rzeczywiście trzeba być osobą oczytaną i z pewną wiedzą.
Dotyczy to m.in. nowej książki Tokarczuk, "Empuzjon", która jest dialogiem z dziełem Tomasza Manna "Czardodziejska góra" z 1924 roku. Kto zna dzieło Manna, dostrzeże nawiązania do jego książki w nowej powieści Tokarczuk. Kto nie zna, przeczyta książkę i tak, bez wychwycenia tych odniesień.
W sprawie wypowiedziała się także etyczka Magdalena Środa. Ona z kolei zwróciła uwagę na postać prowadzącego spotkanie z noblistką w czasie festiwalu literackiego. Chodzi o Jerzego Sosnowskiego. Środa zarzuca mu konserwatyzm i niezrozumienie literatury feministycznej.
Środa pisze: "Paradoksalne w wypowiedzi Olgi Tokarczuk jest to, że tezę o "literaturze nie dla idiotów" wygłosiła rozmawiając z Jerzym Sosnowskim. Bardzo to subtelny, konserwatywny literat, który zdaje się niewiele z jej książki zrozumiał, tak jak nie rozumie nic (i zrozumieć zapewne nie chce) z literatury feministycznej a "Empuzjon" zanurzony jest w feminizmie. To taki typ intelektualisty, który potrafi zachwycać się papieżem i meandrami religijnej metaforyki, ale literaturę kobiecą traktuje jako "kobiecą", czyli dziwaczną i gorszą. Konserwatyści tak mają... nie żeby byli idiotami....
To nowy wątek w tej dyskusji.
Z kolei dziennikarka Katarzyna Wężyk uznała, że wypowiedź Tokarczuk była "niefortunna": "Może i Tokarczuk urodziła się ze znajomością światowego kanonu, ale reszta zwykłych śmiertelników tak nie ma. Zawsze któraś książka będzie ta pierwsza. Na czymś tę kompetencję i wrażliwość trzeba budować. I nie należy ludzi zniechęcać stawiając na bramce wykidajłę, który wpuści cię dopiero wtedy, gdy mu zreferujesz poglądy Settembriniego na religię".
A wy co sądzicie o słowach polskiej noblistki?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo