Własny kawałek świata
Uciekinierzy otrzymali obiecane obywatelstwo i zawarli związek małżeński. W Kalifornii próbowali rozpocząć nową karierę. Choi szybko zdała sobie sprawę, że nie jest w stanie rywalizować z hollywoodzkimi gwiazdkami, Shin zaś dostawał kolejne odpowiedzi odmowne na swoje propozycje współpracy. Na chwilę wyjechał do Azji, by nakręcić jeszcze jeden film - przedsięwzięcie to okazało się porażką.
Klęską zakończyła się również realizacja filmu w Los Angeles, tym razem traktującego o dyktaturze wojskowej w Korei Południowej. W końcu udało mu się zrealizować "Trzech wojowników ninja" - kolejna klapa - i przeciętny thriller pod tytułem "Ogrodnik". Po 21 latach od uprowadzenia Choi i Shin byli wszędzie obcy i postanowili wrócić do Seulu. Po mozolnym przesłuchaniu przez koreańską bezpiekę wynajęli mały domek. W końcu znaleźli swój kawałek świata. Na dwa lata przed śmiercią Shin, smutny, rozgoryczony i zmęczony, przestał mówić. Zmarł w 2006 roku. Kim Dzong Il przeżył go o pięć lat.
Mirosław Szyłak-Szydłowski/ksiazki.wp.pl
Na podstawie książki Paula Fishera "Kim Dzong-Il. Przemysł propagandy"