Sprytny fałszerz ze Stuttgartu
Upublicznienie informacji o istnieniu osobistych zapisków wodza III Rzeszy było medialną sensacją, o której mówił cały świat. Nigdy wcześniej o żadnych dziennikach czy pamiętnikach Hitlera nie słyszano. Skąd więc nagle w redakcji znalazło się "Sterna" ponad 60 "cudownie odnalezionych" brulionów zapisanych przez nazistowskiego tyrana?
Twórcą tej gigantycznej medialno-wydawniczej bomby okazał się niejaki Konrad Kujau, sprytny fałszerz ze Stuttgartu. Temu fabrykatorowi nazistowskich pamiątek i autorowi większości z 700 przypisywanych Hitlerowi rysunków i obrazów, które znalazły się w albumie "Adolf Hitler: Nieznany artysta" (1983), udało się wywieźć w pole wiele inteligentnych osób, instytucji i mediów.
Jak tego dokonał? I dlaczego - choć już dawno temu udowodniono, że mamy do czynienia z fałszerstwem - wciąż nie brak osób, które wierzą, że to autentyczne zapiski nazistowskiego tyrana?