Trwa ładowanie...
d1c5tm8
ubek
05-02-2016 13:12

#dziejesienazywo: Nie poradziliśmy sobie z rozliczeniem stalinizmu - rozmowa z Piotrem Lipińskim

- Wcale nie było oczywiste, że wszystkie ofiary będą chciały mówić. Niektórzy dusili te wspomnienia w sobie. One były niesłychanie traumatyczne. A w czasach PRL także bardzo niebezpieczne. Często przesłuchiwani nie opowiadali tego nawet swoim dzieciom i wnukom, obawiając się, że malec może „chlapnąć” coś w szkole. Ci, którzy jednak zdecydowali się mówić, mieli po raz pierwszy okazję powiedzieć prawdę. To było swoiste katharsis. Sam fakt, że mogli stanąć naprzeciwko katów był dla nich ważny - mówi o ofiarach tortur Urzędu Bezpieczeńśtwa Piotr Lipiński, reporter historyczny, autor książki „Bicia nie trzeba było ich uczyć” opowiadającej o przeprowadzonym w latach 90. procesie Adama Humera, ubeka, który przesłuchiwał żołnierzy Armii Krajowej i opozycjonistów.

d1c5tm8
d1c5tm8

- Wcale nie było oczywiste, że wszystkie ofiary będą chciały mówić. Niektórzy dusili te wspomnienia w sobie. One były niesłychanie traumatyczne. A w czasach PRL także bardzo niebezpieczne. Często przesłuchiwani nie opowiadali tego nawet swoim dzieciom i wnukom, obawiając się, że malec może „chlapnąć” coś w szkole. Ci, którzy jednak zdecydowali się mówić, mieli po raz pierwszy okazję powiedzieć prawdę. To było swoiste katharsis. Sam fakt, że mogli stanąć naprzeciwko katów był dla nich ważny - mówi o ofiarach tortur Urzędu Bezpieczeńśtwa Piotr Lipiński, reporter historyczny, autor książki „Bicia nie trzeba było ich uczyć” opowiadającej o przeprowadzonym w latach 90. procesie Adama Humera, ubeka, który przesłuchiwał żołnierzy Armii Krajowej i opozycjonistów.

Na pytanie prowadzącej program #dziejesienazywo Anny Gacek, jak wyglądała ława oskarżonych Lipiński przyznał, że ubecy niespecjalnie przejmowali się zeznaniami swoich niegdysiejszych ofiar:

- Pamiętam taką scenę, gdy jeden z byłych akowców zaczął opowiadać o torturach, przez które przeszedł. Humer nagle zaczął go wypytywać o siatkę konspiracyjną „Liceum”. To wyglądało tak, jakby po raz kolejny przeprowadzał swoje śledztwo. Jakby wciąż wszystko rozgrywało się w latach 40. Przestał dopiero, gdy przerwał mu sąd. Z kolei, kiedy inny świadek składał bardzo drastyczne zeznania, sąd zwracał uwagę jednemu z oskarżonych, by nie czytał gazety.

d1c5tm8

Bardzo istotne wydaje mi się to, co po ogłoszeniu wyroku powiedziała jedna z ofiar. Że przestała się bać. To pokazuje jak ważny moralnie był ten proces.

Dziennikarz przyznaje jednak, iż Polacy nie poradzili sobie z rozliczeniem zbrodni stalinizmu: - Adam Humer był najwyższym rangą funkcjonariuszem stalinowskiego aparatu bezpieczeństwa, który został skazany w latach 90. A przecież żyli wtedy jeszcze dwaj wiceministrowie bezpieczeństwa publicznego, znajdujący się w hierarchii o dwa szczeble wyżej od Humera. Nigdy nie posadzono ich na ławie oskarżonych, prawdopodobnie dlatego, że trzeba by ich było oskarżać o sprawstwo kierownicze, co jest znacznie trudniejsze do udowodnienia niż konkretne pobicie. Przyglądałem się też wielu próbom oskarżenia sędziów i prokuratorów. I prawdę mówiąc żaden z tych procesów nie miał takiego znaczenia, jak proces Humera. (...) Uczyniliśmy z niego głównego oskarżonego, odpowiedzialnego za cały stalinizm. A przecież to nie był najważniejszy człowiek, który działał w tamtych latach. Z cała pewnością to nie była najważniejsza osoba.

Lipiński sceptycznie wypowiada się o ściganiu komunistycznych zbrodniarzy: - IPN wciąż działa i co jakiś czas oskarża kolejnych funkcjonariuszy. Ale dziś te historie są istotne z jednostkowego punktu widzenia. Żaden z tych procesów nie osiągnął tej rangi rozliczeń, co proces Humera.

Całej rozmowy możecie posłuchać tutaj:

O książce:

d1c5tm8

Urodzony w 1917 roku Adam Humer do partii komunistycznej wstąpił jeszcze przed II wojną światową. W latach stalinizmu był wicedyrektorem Departamentu Śledczego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Prowadził postępowania przeciwko antysystemowemu podziemiu, bił i torturował. Po ponad pięćdziesięciu latach stanął przed sądem i trafił do tego samego więzienia na warszawskim Mokotowie, w którym pół wieku wcześniej stosował bestialskie metody przesłuchań.

Sprawa Adama Humera wstrząsnęła opinią publiczną. Po jednej stronie kaci, po drugiej żyjące ofiary, pomiędzy nimi opieszały sąd. Piotr Lipiński kreśli losy Humera od młodości przez karierę w UB po głośny proces o zbrodnie stalinowskie. Światopoglądowa schizofrenia, syndrom wyparcia czy ślepa wierność ideologii? Trudno określić postawę antybohatera tego reportażu, człowieka, który stał się symbolem powojennego terroru komunistycznego.

d1c5tm8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1c5tm8