Wiadomo, że maluchy widzą świat w odmienny sposób niż dorośli, gdyż zwyczajnie zwracają uwagę na zupełnie inne sprawy. Dla kilkulatka fascynującym zajęciem może więc być choćby obserwowanie jesiennych liści unoszonych przez wiatr czy grzebanie patykiem w kałuży. W wierszach Danuty Wawiłow możemy odnaleźć właśnie takie różne charakterystyczne zachowania dzieci (najlepiej to obrazują fenomenalni „Kałużyści”), a także zagłębić się w świat ich uczuć i wyobraźni. Nic dziwnego więc, że podczas lektury „Człowieka ze złotym parasolem” dorośli (o ile wcześniej nie zetknęli się z twórczością tej poetki) w pierwszej chwili mogą poczuć się nieco nieswojo, a tymczasem młodzi czytelnicy szybko ulegają fascynacji tymi utworami.
„Człowiek ze złotym parasolem” to zbiór 32 znakomitych wierszy, które wprawdzie różnią się od siebie pod wieloma względami, ale zarazem każdy z nich bez najmniejszego problemu przemawia do dziecięcej wrażliwości. Istotne jest przy tym, że Danuta Wawiłow nie próbuje na siłę wychowywać swoich małych czytelników, lecz szanuje ich prawo do posiadania własnego zdania i okazywania emocji. Wiadomo przecież, że dzieci mają swoje ukochane zabawki (Marysia i Miś”), zawsze uwielbiają przyjęcia urodzinowe („Urodzinki”), czasem boją się ciemności („Jak tu ciemno!”), niekiedy złoszczą się („Pożałuj mnie”), a także snują plany na daleką przyszłość („A jak będę dorosła”). Poetka w humorystyczny sposób ukazała też różne codzienne sytuacje – na przykład obserwujemy rodziców, którzy oferują swym pociechom zbyt ambitne zajęcia („Na wystawie”), czy ciągle śpieszących się dorosłych, którzy na nic nigdy nie mają czasu („Szybko!”). Z kolei wielbiciele niestworzonych historii będą zachwyceni takimi utworami jak „Dziwna bajeczka”,
„Czarny lew” czy „Niegrzeczna dziewczynka”, w których możemy podziwiać niezwykle bujną wyobraźnię autorki.
„Człowiek ze złotym parasolem” udowadnia, że mimo upływu lat dobre wiersze dla dzieci zupełnie się nie starzeją, gdyż dzisiejsze maluchy znakomicie się bawią słuchając tych samych utworów Danuty Wawiłow, które zachwyciły dawno temu ich rodziców. Natomiast w porównaniu z tekstem nieco słabiej wypadają ilustracje Anny Pawliny, które wprawdzie są bardzo pogodne i pełne pięknych kolorów, ale po prostu nie wybijają się ponad przeciętność. Ale przecież taki drobiazg nie może przeszkodzić małym czytelnikom w czerpaniu przyjemności z obcowania ze wspaniałymi wierszami Danuty Wawiłow.