Świat Dysku to już właściwie wszechświat. W Polsce ukazało się trzydzieści dziewięć kanonicznych powieści i kilka tomów tak zwanych „materiałów pomocniczych”, których w języku oryginału powstały już dziesiątki: mapy, przewodniki, książki naukowe, terminarze a nawet album o sztuce (z dziełem Leonarda z Quirmu na okładce), książka kucharska (niani Ogg) i książeczka dla dzieci („Gdzie jest moja krówka?”, ulubiona czytanka Vimesa juniora), i jest to, jak czytamy na okładce, „więcej, niż większość ludzi potrafi opanować z jedną tylko głową”.
Ponieważ jednak rzadko mamy do dyspozycji więcej niż jedną głowę, pomocą posłuży nam pierwszy wydany po polsku autorski leksykon Świata Dysku i jego mieszkańców. Kto z czytelników w Ankh-Morpork i okolicach stawia dopiero pierwsze kroki, może potraktować „Żółwia…” jak przewodnik, kto czuje się tam już zadomowiony (choć zapewne, jako obywatelowi Świata Kuli, tylko tak mu się wydaje) – może sobie ten almanach wiedzy wszelkiej czytać jak powieść, albo raczej jak zbiór anegdot i opowieści – wzdłuż, wszerz i w poprzek też.
A mówiąc serio, „Żółw przypomniany” dokumentuje złożoność i wewnętrzną spójność wykreowanego przez Pratchetta świata, który wyewoluował od humoreski i satyry do głębokiej refleksji nad cywilizacją ludzką (nie przestając przy tym być nieodparcie zabawnym), czerpie pełnymi garściami z literatury, legend, mitów, historii i popkultury, a jednocześnie tworzy własne mity, archetypy i ikoniczne postacie. W leksykonie znajdziemy obszerne, encyklopedyczne hasła dotyczące miast, krajów, gildii, urzędów czy zamieszkujących Dysk nacji, zabawne portrety ważniejszych postaci, czasami odkrywające ich wstydliwe sekrety (jak naprawdę ma na imię Nobby Nobbs? Ile wiosen liczy sobie niania Ogg? Co jada na kolację hrabia Nosfrontatu?), a także, na przykład, listę tytułów książek, piosenek i ruchomych obrazków, pojawiających się w kolejnych częściach cyklu. I, zapewniam, jedna taka lista już jest rekomendacją dla całego cyklu powieści.
Bonusy to wywiad z Terrym Pratchettem sprzed trzydziestu lat, kiedy większość fanów stanowili jeszcze gimnazjaliści, refleksje tłumacza nad tajnikami przekładu (polskojęzyczni czytelnicy znają Świat Dysku przefiltrowany przez erudycję i dowcip Piotra W. Cholewy, którego tłumaczenia stały się dla fanów wzorcem z Sèvres) i imponująco skomplikowane zasady gry w „Okalecz pana Cebulę”.
Terry’emu Pratchettowi życzę dużo zdrowia, a nam – wciąż nowych haseł w Dyskipedii.