Drugi tom rozmów Zbigniewa Mentzla z Leszkiem Kołakowskim , który obejmuje wspomnienia filozofa od 1968 r. aż do czasów współczesnych - jest już w księgarniach.
Czas ciekawy, czas niespokojny , bo taki jest tytuł wydanej w Znaku książki, dotyczy okresu, w którym Kołakowski ugruntował pozycję filozofa światowej klasy i międzynarodowego autorytetu.
Książka jest kontynuacją pierwszego tomu wywiadu-rzeki, który przed rokiem ukazał się w związku z jubileuszem 80. rocznicy urodzin filozofa.
Przy okazji wydania pierwszego tomu Kołakowski powiedział, że rozmowa z Mentzlem będzie miała jedynie dwa ograniczenia.
„Nie będziemy rozmawiać o moich rodzicach. Jestem bardzo przywiązany do bliskich zmarłych” - zaznaczył Kołakowski i dodał, że rozmowa nie może także dotyczyć tego, kto z kim spał.
O ile w pierwszym tomie czytelnik mógł poznać dzieciństwo filozofa, jego szkolne lata, czas okupacji, narodziny PRL-u i wstąpienie w jej partyjne struktury, o tyle okres od 1968 r. dotyczy m.in. pracy na uczelniach w Montrealu, Berkeley, Oxfordzie, rozwoju poglądów Kołakowskiego dotyczących komunizmu, a także jego działalności opozycyjnej.
Książkę otwiera przywołanie atmosfery 1968 r., roku zarazy, w którym Kołakowski zostaje wyrzucony z Uniwersytetu Warszawskiego i napiętnowany przez Władysława Gomułkę jako wróg socjalistycznego państwa. W tych warunkach, pozbawiony prawa nauczania, objęty zakazem druku - Kołakowski zdecydował się na pracę w amerykańskich uczelniach.
Jak wspomina filozof, akademicka praca w Berkeley i obserwacje np. lewicowej młodzieży były dla niego nowym obliczem Zachodu, poruszającym i ciekawym doświadczeniem. Jego zdaniem, pobyt tam uświadomił mu różnicę między wschodnimi a zachodnimi intelektualistami w ocenie tego czym jest komunizm.
„Wiele razy słyszałem, że nie ma najmniejszej, ale to najmniejszej różnicy między warunkami życia w kalifornijskim miasteczku uniwersyteckim i w obozie koncentracyjnym hitlerowskim czy stalinowskim. To dokładnie taka sama opresja” - mówił filozof i podkreślił, że takiej degradacji intelektualnej nie spotkał w żadnym ruchu lewicowym.
Z książki można dowiedzieć się także o spotkaniach i przyjaźniach Kołakowskiego m.in. z Alfredem Tarskim, Czesławem Miłoszem czy Isaiahem Berlinem. Wspomnienia filozofa mają także wiele humoru, gdy np. opowiada o rytuałach w jakich uczestniczył jako profesor uniwersytetu w Oxfordzie.
„Po obiedzie - dwa razy do roku - śpiewamy rytualną pieśń o kaczce. Jest to piętnastowieczna pieśń humorystyczna, którą śpiewamy pijąc specjalny napój. Ten napój nie jest ani winem, ani wodą, ani mlekiem, ma tajemniczą recepturę i jest w smaku niepodobny do niczego” - opowiada prof. Kołakowski . Drugi tom rozmów Zbigniewa Mentzla z Leszkiem Kołakowskim , który obejmuje wspomnienia filozofa od 1968 r. aż do czasów współczesnych - jest już w księgarniach.
Czas ciekawy, czas niespokojny , bo taki jest tytuł wydanej w Znaku książki, dotyczy okresu, w którym Kołakowski ugruntował pozycję filozofa światowej klasy i międzynarodowego autorytetu.
Książka jest kontynuacją pierwszego tomu wywiadu-rzeki, który przed rokiem ukazał się w związku z jubileuszem 80. rocznicy urodzin filozofa.
Przy okazji wydania pierwszego tomu Kołakowski powiedział, że rozmowa z Mentzlem będzie miała jedynie dwa ograniczenia.
„Nie będziemy rozmawiać o moich rodzicach. Jestem bardzo przywiązany do bliskich zmarłych” - zaznaczył Kołakowski i dodał, że rozmowa nie może także dotyczyć tego, kto z kim spał.
O ile w pierwszym tomie czytelnik mógł poznać dzieciństwo filozofa, jego szkolne lata, czas okupacji, narodziny PRL-u i wstąpienie w jej partyjne struktury, o tyle okres od 1968 r. dotyczy m.in. pracy na uczelniach w Montrealu, Berkeley, Oxfordzie, rozwoju poglądów Kołakowskiego dotyczących komunizmu, a także jego działalności opozycyjnej.
Mentzel pyta filozofa także o jego poglądy polityczne, o stosunek do Polski widzianej z perspektywy emigracji, o ocenę zjednoczonej Europy. Z książki dowiemy się także dlaczego profesor ceni sztukę hiszpańską, co to jest rytm historii oraz czy cierpienie może być źródłem twórczości.
Książkę otwiera przywołanie atmosfery 1968 r., roku zarazy, w którym Kołakowski zostaje wyrzucony z Uniwersytetu Warszawskiego i napiętnowany przez Władysława Gomułkę jako wróg socjalistycznego państwa. W tych warunkach, pozbawiony prawa nauczania, objęty zakazem druku - Kołakowski zdecydował się na pracę w amerykańskich uczelniach.
Jak wspomina filozof, akademicka praca w Berkeley i obserwacje np. lewicowej młodzieży były dla niego nowym obliczem Zachodu, poruszającym i ciekawym doświadczeniem. Jego zdaniem, pobyt tam uświadomił mu różnicę między wschodnimi a zachodnimi intelektualistami w ocenie tego czym jest komunizm.
„Wiele razy słyszałem, że nie ma najmniejszej, ale to najmniejszej różnicy między warunkami życia w kalifornijskim miasteczku uniwersyteckim i w obozie koncentracyjnym hitlerowskim czy stalinowskim. To dokładnie taka sama opresja” - mówił filozof i podkreślił, że takiej degradacji intelektualnej nie spotkał w żadnym ruchu lewicowym.
Z książki można dowiedzieć się także o spotkaniach i przyjaźniach Kołakowskiego m.in. z Alfredem Tarskim, Czesławem Miłoszem czy Isaiahem Berlinem. Wspomnienia filozofa mają także wiele humoru, gdy np. opowiada o rytuałach w jakich uczestniczył jako profesor uniwersytetu w Oxfordzie.
„Po obiedzie - dwa razy do roku - śpiewamy rytualną pieśń o kaczce. Jest to piętnastowieczna pieśń humorystyczna, którą śpiewamy pijąc specjalny napój. Ten napój nie jest ani winem, ani wodą, ani mlekiem, ma tajemniczą recepturę i jest w smaku niepodobny do niczego” - opowiada prof. Kołakowski .