Trwa ładowanie...
recenzja
25-02-2011 15:20

Drogi do szczęścia

Drogi do szczęściaŹródło: Inne
d3lr5t1
d3lr5t1

No i mam problem. Wypadałoby powiedzieć, o czym jest druga z kolei powieść z Frederiką Bergman, tylko, że tak naprawdę nie jest ona o tym, o czym się czytelnikowi z pozoru wydaje, a zdradzić za wiele oznacza naprowadzić na trop rozwiązania zagadki. Zagadki śmierci dwojga niemłodych ludzi, pastora-społecznika i jego żony. Sądząc z listu pożegnalnego, pastor nie potrafił zdobyć się na powiedzenie żonie, że ich córka zmarła z przedawkowania narkotyków, zastrzelił więc pastorową, a potem siebie. Dlaczego jednak nie odwołał zaproszenia na kolację pary starych znajomych? I czy ze śmiercią pastora – aktywnego działacza na rzecz pomocy imigrantom można powiązać maile z pogróżkami, najprawdopodobniej słane przez członków jakiegoś nacjonalistycznego ugrupowania?

Spróbuję opowiedzieć trochę więcej, ale z zachowaniem należytej ostrożności. Zacznę od tego, że dwójka szwedzkich autorów, od niedawna obecnych na polskim rynku wydawniczym, Kristina Ohlsson i Mons Kallentoft , wydaje się być awersem i rewersem tego samego medalu. Albo raczej wydaje się siedzieć na huśtawce – równoważni. Pierwsza powieść Ohlsson bardzo mi się podobała za to wszystko, czego brakowało pierwszej powieści Kallentofta – wyważony styl, zdyscyplinowaną konstrukcję powieści, interesującą bohaterkę ukazaną raczej w procesie analitycznego myślenia, niż przygód kuchennych i sercowych, fabułę opartą na sensownie i wnikliwie prowadzonym śledztwie, a nie na mnogości obyczajowych dygresji. Druga książka Kallentofta podobała mi się znacznie bardziej, niż pierwsza, a huśtawka – równoważnia
po stronie Ohlsson najwyraźniej opadła ostro w dół. Muzułmańscy imigranci stanowią w Odwecie ważny element akcji, ale autorka wiedzę o nich czerpie najwyraźniej z gazetowych newsów i cokolwiek egzaltowanej wyobraźni, pewnie żadnego nie poznała osobiście… To już lepiej u Kallentofta , gdzie zasymilowanym potomkiem imigrantów jest Karim, ambitny szef Malin Fors, co nie przeszkadza jego ludziom zaczynać przesłuchania od śniadych chłopaków, gdy tylko w okolicy zdarzy się jakiś gwałt... A ich rodziny i mieszkania w blokowiskach są mieszkaniami i rodzinami ludzi z innej klasy społecznej, ale nie z innej planety. Oboje za to mają skłonność do wybierania na morderców mrocznych wariatów, przytłoczonych traumami dzieciństwa. I co też się stało z ekipą Aleksa? Wszystkich obdarowała autorka rodzinnymi perypetiami. Problemy poważne, a akcja melodramatyczna, każdy policjant wpada po pracy w telenowelę. No cóż, jeśli moje założenia są
prawdziwe, to wypadałoby przeczytać następną Ohlsson, a następnego Kallentofta - przeczekać

d3lr5t1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3lr5t1