Ewa Nowak to kobieta z misją. Niezwykle otwarta na nastoletnie problemy pani pedagog, mimo że tworzy już od ponad dziesięciu lat, stara się iść z duchem czasu. Ogon Kici nie trąci więc myszką, mimo iż porusza motyw, o jakim pisali już starożytni. Zakazany owoc smakuje najlepiej, o czym dobrze wiedzą i chłopcy i dziewczęta. Gorzej, jeżeli dziewczę jest maturzystką, a obiekt jej westchnień już dawno pożegnał się z pierwszą młodością. Dawid ma żonę i małe dziecko, ale o tym, że jest dojrzałym mężczyzną z powodzeniem pozwalają mu zapomnieć organizowane przez niego obozy survivalowe. Piękne dziewczyny, beztroska i zabawa nie dają dojść do głosu wyrzutom sumienia.
Kicia, czyli Ania jest śliczną licealistką. Wyróżnia się na tle rówieśniczek swoją dojrzałością i przebojowością. Angażuje się w harcerstwo, przygotowuje scenariusze obozów, uczy się nie najgorzej – jedynym słowem potrafi brać sprawy w swoje ręce. Nie zdaje sobie sprawy z pokładu uczuć, jakie wzbudza w płci przeciwnej, która w tej powieści często okazuje się słabsza emocjonalnie i mentalnie od kobiet. Dziewczyna wymaga wiele od siebie, ale jej mężczyzna musi być równie wyjątkowy. Pada więc na Dawida, czyli przyjaciela ojca Ani. Z jej rówieśnikami wygrywa na wszystkich polach, dlatego po raz pierwszy w życiu dziewczyna zachowuje się nadzwyczaj nieodpowiedzialnie – porzuca własne zobowiązania, rezygnuje z długo wyczekiwanego obozu harcerskiego i ślepo podąża za obiektem swojej fascynacji na wyjazd survivalowy.
Od początku coś nie gra: Dawid wysyła sprzeczne sygnały, jego koledzy zachowują się co najmniej dziwnie, a i sama organizacja wyjazdu dla dzieciaków pozostawia wiele do życzenia. Zaślepiona uczuciem Kicia pogrąża się w bezwarunkowej miłości do dwa razy starszego od niej mężczyzny.
Powieść jest niezwykle emocjonująca, scenariusz, mimo że pisany przez „samo życie”, w pewnych momentach zaskakuje. Brakuje tu nie tylko happy endu, bo w zasadzie zakończenia, jako takiego nie ma w ogóle, a przynajmniej nie nadchodzi punkt kulminacyjny, jakiego byśmy po tym gatunku literackim oczekiwali. Zabieg ten działa zdecydowanie na plus całej powieści, czyniąc ją zarazem oryginalną jak i autentyczną. Ogon Kici to pozycja z serii tych „dla mamy i córki”. Bardzo kobieca i w zasadzie tylko dla kobiet. Każda z nas znajdzie tu fragment własnych przeżyć, zakazanej miłości, buntu wobec społecznej presji. Postaci przewijające się przez karty książki są jakby wyjęte żywcem z przeciętnego polskiego blokowiska. Piotruś Pan i jego Wendy stają się naszymi sąsiadami. Ich relacja zdecydowanie nie jest magiczna, może dlatego, że sami wynieśli z domu niejasne wartości. Między rodzicami Kici również jest duża różnica wieku. Tata mocno zranił poprzednią rodzinę, a mama do dziś pozostaje niedojrzale beztroska. Nikt nie
jest idealny ani kryształowo przezroczysty. Autorka-pedagog tym razem powstrzymuje się od nadmiernego moralizowania, nie wprowadza psychologizującego Deus ex machina. Działa to korzyść powieści- jednej z lepszych, jakie dotąd Nowak napisała.