Emigracja to też niezbyt dobry pomysł
Jeśli nasz bohater mieszka w tak nieprzyjaznym miejscu, moglibyśmy mu doradzić emigrację. Akurat ten pomysł nie należy do najmądrzejszych. Emigracja nie służy dobrze naszemu zdrowiu, epidemiolodzy nawet posługują się pojęciem emmigrant/imigrant effect. Wyjazd oznacza stres związany z adaptacją do nowych warunków życiowych, problemy z integracją, poczucie wykluczenia. Emigranci w przeważającej większości muszą zacząć pracę na stanowiskach niższych, podejmują zajęcia fizyczne, często niesprzyjające zdrowiu, czego przykładem są Polacy usuwający azbest z elewacji budynków w zachodniej Europie.
Inna sprawa to gwałtowna zmiana nawyków i stylu życia. Przykładem mogą być emigranci z krajów afrykańskich i azjatyckich, którzy pierwsze, co robią, to rekompensują sobie wcześniejsze niedostatki wysokocukrową i wysokotłuszczową dietą europejską. Zjawisko to ilustruje zróżnicowanie występowania cukrzycy w populacji brytyjskiej. Na tę uwarunkowaną głownie niezdrowym stylem życia chorobę cierpi 5 proc. rdzennych Brytyjczyków i nawet do 10 proc. zamieszkujących tam Hindusów.