Dagmara Kaźmierska dostała ofertę. Miała zostać prostytutką
Królowa życia spędziła kilka lat w więzieniu za sutenerstwo. Teraz zdradziła, że przed laty sama dostała ofertę od "burdelmamy".
"Królowe życia" to hit stacji TTV od 2016 r. Jego niekwestionowaną gwiazdą jest Dagmara Kaźmierska, która niedawno wydała swoją autobiografię. A miała co opisywać. Gwiazda show TTV przez cztery lata prowadziła agencję towarzyską. W 2009 r. została zatrzymana, a następnie skazana prawomocnym wyrokiem za "działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji".
Przez 23 lata była żoną Pawła Kaźmierskiego, z którym ma syna Conana. Ich związek zniszczyło więzienie. Kaźmierski odsiedział wyrok za zabójstwo.
Dziś Kaźmierska nie tylko jest gwiazdą show, lecz także prowadzi dochodowe biznesy. Niedawno zainwestowała w łódź wycieczkową w Egipcie i organizuje rejsy po Morzu Czerwonym.
Dagmara Kaźmierska zapowiada kolejną książkę! "Moje życie jest na 100 książek"
Królowa życia nie unika rozmawiania o przeszłości. Niedawno wydała autobiografię, w której zdradziła, że w młodości sama otrzymała propozycję od sutenerki. Pracowała wtedy w kasynie w Niemczech.
"Do kasyna przychodziła Julie, właścicielka ekskluzywnego burdelu w Erlangen. Niektórzy mówili nawet, że najlepszego w okolicy. To był wielki klub, pracowało u niej kilkadziesiąt dziewczyn. Julie nie wyglądała na właścicielkę takiego interesu. Przypominała raczej podstarzałą panią weterynarz, która nie ma nikogo oprócz swoich zwierząt".
Julie zaproponowała Kaźmierskiej, by została dominą w jej burdelu. "Nawet nie miałam pojęcia, co to jest ta domina. Kojarzyło mi się to z arlekinem, colombiną, jakąś czarno-białą postacią z komedii dell’arte. Wytłumaczyła mi. Powiedziała, że nauczyłaby mnie sado-maso, chodziłabym przebrana w lateksy, faceci nie widzieliby nawet mojej twarzy. To specyficzni klienci, lubią bicie, przypalanie", opisuje Kaźmierska.