Hagiograficzna laurka
Reinhold Vetter pisze, że po jego książce, kolejne prace niewiele zmienią w zasadniczym obrazie i ocenie życiowych osiągnięć Wałęsy, zbyt wiele faktów jest bowiem powszechnie znanych. Nie wiem tylko, cóż miałaby tu wnieść jego praca, stanowiąca zbiór płytkich, naiwnych i bardzo zerojedynkowych interpretacji dziejów PRL i III RP, połączonych z hagiograficzną laurką wystawioną prezydentowi.
Rozumiem doskonale podziw, rozumiem zafascynowanie człowiekiem, który przeszedł drogę od prostego elektryka do laureata Nagrody Nobla, niemniej ciężko egzaltację autora rozpatrywać w kategoriach "obiektywizmu naukowca", które to sformułowanie pojawia się w tekście reklamującym jego pracę.