Brygida Grysiak i inne kobiety, które wybrały życie
Czy pamięta Pani chwilę, gdy dowiedziała się, że zostanie mamą?
Brygida Grysiak: Takich chwil się nie zapomina.
Jakie uczucia wtedy Pani towarzyszyły?
Brygida Grysiak: Ogromna radość, ale nie ukrywam, że także lęk przed tym, czy na pewno będę dobrą mamą, czy będziemy potrafili dobrze wychować dziecko. Z uśmiechem dziś wspominam, jak mój mąż wymógł na mnie przekazanie tej informacji przez telefon, mimo że bardzo nie chciałam tego robić. Staliśmy w korkach po dwóch stronach Warszawy. Dobrze to pamiętam. To było w Trzech Króli. Niezwykła rozmowa.
Skąd pomysł na książkę „Wybrałam życie”, na książkę o „matkach wszechmogących”?
Brygida Grysiak: W debacie o aborcji zawsze brakowało mi głosu kobiet, które stanęły przed wyborem. I wybrały życie, mimo dramatycznych okoliczności, które temu wyborowi towarzyszyły. Wśród moich bohaterek jest prostytutka, która nie wie, kto jest ojcem jej dziecka, i prosta kobieta, która zostawiła córkę w oknie życia. Są też kobiety, które nie musiały wybierać.