Uczciwa książka o aborcji
Podkreśla Pani, że ta książka jest uczciwa. Na czym ta uczciwość polega?
Brygida Grysiak: Ta książka nie udaje, że jest lepiej, niż jest. Nie koloruje rzeczywistości. Żadna z bohaterek nie mówi: jeśli wybierzesz życie, będzie super. Dziecko się urodzi i problemy znikną. Nie. Te matki mają dziś w większości niełatwe życie, ale zgodnie podkreślają, że wybór życia jest wyborem dobrym. Także dla kobiety. I w tym sensie jest im łatwiej.
Bo – jak mówią – gdyby zabiły swoje dziecko – nie umiałyby z tym żyć. I to byłby dla nich trud większy niż ta bieda czy ból po oddaniu dziecka do adopcji, czy – jak u Joli – łzy nad grobem maleńkiej córeczki. Trudno polemizować z ich emocjami, z ich doświadczeniem. Agnieszka na przykład chciała usunąć ciążę. Zabrakło jej dwustu złotych. Na szczęście nikt nie pożyczył. Na szczęście, bo ona dziś mówi, że działała pod wpływem panicznego strachu przed ojcem dziecka, który ją katował. Dziś już się nie boi. Dziś wie, że by tak nie zrobiła.