Zawsze na rowerze
Jako młody chłopak dostał się do klubu Baszta Bytów, gdzie trenerem był Euzebiusz Marciniak. On również dostrzegł wielki talent swojego podopiecznego, który już w wieku 14 lat wygrywał z seniorami. Jego wyczyny zrobiły również wrażenie na działaczach Polskiego Związku Kolarskiego, którzy zaprosili Langa do Warszawy, na tor kolarski Orła. W pierwszym starcie na torze chłopak pobił rekord Polski juniorów na 3 kilometry. Tak trafił do kadry narodowej torowców. Tych pierwszych sukcesów nie byłoby jednak bez wielkiego poświęcenia i samodyscypliny.
"Budziłem się wcześnie rano i przed wyjściem do szkoły ćwiczyłem z ciężarami. Ani u mnie w domu, ani nigdzie w Gostkowie nie było siłowni. Nie miałem też hantli ani innego profesjonalnego sprzętu, podnosiłem więc kółka od wąskotorówki i robiłem z nimi przysiady; ważyły po 40 kilogramów. Po tej "siłowni" wskakiwałem na rower i jechałem do szkoły. Robiłem to niezależnie od pogody (...). Patrzono na mnie trochę jak na dziwaka, szybko jednak zrozumiano, do czego dążę i ile wysiłku to kosztuje, więc zaczęto mnie nawet podziwiać" - opowiada najważniejszy organizator imprez kolarskich w kraju.