Polskie firmy w Czechach udają firmy włoskie
*Jagoda Mytych: *Brakuje "czeskiego Szczygła" - reportera, który pisałby o Polsce?
Mariusz Szczygieł: Niestety tak. Ale cóż poradzić. Ja im go nie urodzę. Ale oni sami odczuwają potrzebę poznania naszego kraju. Często mówią - kiedy się znajdzie ktoś, kto nam Polskę tak przybliży? Sam się łapię na tym, że jak wiem, że istnieje jakaś dobra polska firma, a w Czechach nie jest znana to w rozmowach prywatnych uporczywie to podkreślam.
Zaskoczyłem moich czeskich znajomych faktem, że Amica, której kuchenki kupują to polska marka. W Czechach Amica udaje firmę włoską, ponieważ "la amica" to po włosku "przyjaciółka". Włoski design kuchenny ma większe wzięcie niż polski. Innym razem wszedłem w Pradze do AlmiDecor i podpytywałem sprzedawczynię, jakiego pochodzenia jest ta firma. Próbowała się bronić, że sprzedają meble kolonialne, które pochodzą z Indii, Chin i Indonezji.
Drążyłem dalej, skąd pochodzi właściciel AlmiDecor. W końcu zrezygnowana sprzedawczyni powiedziała na jednym wydechu: "Właścicielem jest Polak, ale to naprawdę nie ma żadnego znaczenia, bo meble mamy z Indii, Chin, Indonezji". Obudził się we mnie Polak i zatriumfował, bo jednak to polskie pochodzenie padło. Po czym dumnie wyszedłem.