Trwa ładowanie...
recenzja
27-10-2014 13:40

Czerwone paznokcie i czarna karta historii

Czerwone paznokcie i czarna karta historiiŹródło: Inne
d2bwey5
d2bwey5

Dwie kochanki… Można się na ten tytuł nabrać; ciekawe, czy ten i ów czytelnik nie pomyślał sobie, że będzie to coś w rodzaju osławionego Greya, tylko z męskiej perspektywy? Albo jakiś szalony romans, w którym dwie niewiasty walczą o serce jednego mężczyzny, w którego duszy z kolei walczą ze sobą argumenty na korzyść wybrania tej lub tamtej? Jeśli tak, to już się pewnie przekonał, że nic z tych rzeczy. Bo choć podana w tytule informacja nie mija się z prawdą, to nie kwestie romantyczno-erotyczne są w tej powieści najważniejsze…

A co jest? Żeby tę zagadkę rozwikłać, przyjrzyjmy się najpierw zarysowi fabuły.

Koniec XX wieku, urocza miejscowość na południu Francji, dom potomka rosyjskich emigrantów o słynnym nazwisku. Jego goście, pięćdziesięcioparoletni pisarz Marcin Cichy, zwany Siwym, i znacznie młodsza od niego tłumaczka Agata Stokłosa pracują nad scenariuszem filmu o nieżyjącej awangardowej artystce Miriam Podgorski. Znali ją wszyscy troje: Marcin w czasach, gdy mieszkała jeszcze w Polsce, Kola, gdy znalazła się we Francji, i Agata, gdy już od dawna tam przebywała; „znali” to właściwie mało powiedziane – w życiu obu mężczyzn „dziewczyna o czerwonych paznokciach”, której autoportrety czy też wariacje na temat autoportretów wiszą w wielu galeriach i domach francuskich miłośników sztuki, była przez pewien czas kimś najważniejszym. Ale wtedy żaden z nich nie poznał o niej całej prawdy. Co więcej, wtedy i ona sama nie znała całej prawdy o sobie. A potem było za późno…

Swoje tajemnice ma też i Marcin, i Agata. Wszystkie one pośrednio wiążą się z czymś, co zdarzyło się w latach okupacji i zaraz po wojnie w pewnej wsi na Sądecczyźnie, a o czym nieliczni żyjący jeszcze świadkowie mówią bardzo niechętnie. Marcin z tych urywków wiedzy, które zostały mu dane, skomponował fabułę paru swoich utworów, nie spodziewając się, że ich opublikowanie tak mocno wpłynie na jego życie. Teraz, od dawna rozwiedziony, próbuje znaleźć sobie miejsce u boku Agaty. Ale czy ich związek będzie miał szanse na przetrwanie, gdy wyjaśni się wszystko, co do tej pory nie zostało ujawnione?

d2bwey5

Narracja prowadzona jest dwoma torami: narrator zewnętrzny relacjonuje przebieg prac nad wspólnym dziełem Siwego i Agaty oraz losy ich związku – Marcin opowiada o wydarzeniach z przeszłości, rozpoczynając od chwili, gdy jako szesnastolatek po raz pierwszy ujrzał nieco starszą od siebie dziewczynę z pomalowanymi na czerwono paznokciami. Potem dołącza się jeszcze jedna ścieżka: tam – za pośrednictwem Marcina - dochodzi do głosu Chana Berg, której dziennik, literacko przez niego przetworzony, dał początek jego pisarskiej karierze, i, co ważniejsze, stał się nitką, po której ostatecznie będzie można dojść do kłębka, kryjącego smutną zagadkę zyndramowickich gospodarzy i ich wojennych sublokatorów.

Na początku pierwszego rozdziału fragmenty obu narracji przeplatają się w tak szybkim tempie, że można się poczuć nieco zdezorientowanym; potem jednak, w miarę jak opowieść się rozwija, nie ma mowy o pogubieniu się czy to w sekwencji wydarzeń, czy to w powiązaniach między bohaterami (choć w jednym momencie, jak się zdaje, pogubił się sam autor, każąc Jaśkowi odezwać się do Marcina „jestem bratem twojego ojca”, podczas gdy wszystkie – niejeden raz powtarzane – szczegóły świadczą, że jest on bratem matki bohatera), a czytelnik aż się zwija z niecierpliwości, by sprawdzić słuszność swoich domysłów.

Choć Harny wykorzystał w swojej powieści motywy dość często pojawiające się w polskiej prozie ostatnich lat – Holokaust, wydarzenia marcowe, losy polskich emigrantów na obczyźnie – nie odnosi się przy lekturze wrażenia wtórności czy banalności. Zyskuje się natomiast co nieco do myślenia w kwestii relacji polsko-żydowskich i polsko-rosyjskich oraz okazję do zadawania pytań: czy istnieje prawda obiektywna, skoro każda z kilku osób pamięta to samo wydarzenie całkiem inaczej? Czy trzeba za wszelką cenę wyjaśniać tajemnice z przeszłości, nawet gdyby miały one zburzyć czyjś spokój ducha, gdyby miały położyć się cieniem na życiu kogoś, kto nie jest niczemu winien? Czy ma szanse na normalne życie człowiek, który nagle, po latach, dowiaduje się, że jest kimś innym, niż dotąd sądził?

Dodatkowe atuty powieści to ładny język – bez zbytecznych udziwnień, ale też nie za bardzo uproszczony – i tak rzadko dziś spotykany umiar w opisywaniu doświadczeń erotycznych bohaterów (a jest ich niemało, tym bardziej więc jest ważne, by nie sprawiały wrażenia dominujących nad wszystkim innym i nie pozostawiały uczucia niesmaku). A ostateczny efekt na długo zostanie w pamięci.

d2bwey5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2bwey5