Trwa ładowanie...
recenzja
15-11-2011 11:53

Czasem trzeba odpuścić w trakcie

Czasem trzeba odpuścić w trakcieŹródło: Inne
dbyulev
dbyulev

Muszę przyznać, że pierwszy raz zdarza mi się pisać recenzję z książki, której nie dokończyłam. Rzadko się zdarza, że nie docieram do ostatniej strony, choćby lektura nie do końca odpowiadała moim oczekiwaniom. Niestety, w przypadku Końca Pana Y Scarlett Thomas, było to poza moimi możliwościami.

To, co zachęciło mnie do sięgnięcia po wspomnianą lekturę, to krótka recenzja od wydawcy, po której spodziewałam się kolejnej książki o książce w stylu * Cienia wiatru* Zafona albo * Domu z papieru* Dominqueza . Nie spodziewałam się dużej dozy fantastyki i filozofii. Chciałam się oderwać troszkę od rzeczywistości, ale niekoniecznie wchodząc w za pan brat z Heideggerem czy Derridą . Tymczasem to właśnie różnego rodzaju teorie z zakresu nauk społecznych zajmują większość spośród niemal czterystu stron. Właśnie taką tematyką interesuje się główna bohaterka, Ariel
Manto. Jest to studentka lubująca się w wiktoriańskim naukowcu Thomasie Lumasie, będącym autorem przeklętej książki - właśnie pod tytułem Koniec Pana Y. Przeklętej, bowiem każdy, kto dotychczas ją przeczytał, przepadł bez śladu (co tyczy się także samego autora). I właśnie to tomiszcze Ariel przypadkowo (a może nie?) znajduje w małym antykwariacie. Stając się właścicielką białego kruka, staje się jednocześnie kolejną "ofiarą" lektury.

Właściwie to brzmi to wszystko wciąż zachęcająco. Sama się nabrałam. W dodatku po przeczytaniu wielu recenzji nabrałam dodatkowej ochoty na zanurzenie się w tej historii. Niestety po prostu tego nie objęłam. Radość czytania zastąpiła chęć jak najszybszego odstawienia lektury na półkę oznaczoną "oddam w dobre ręce". Moja głowa z każdą stroną robiła się coraz cięższa od tych wszystkich filozoficznych zadumań, do tego nieco płytka w moim odczuciu bohaterka, która nie wzbudza ani trochę sympatii, wcale nie pomagała mi w próbach przekonania się co do fabuły. Nie twierdzę, że ta książka nikomu nie będzie się podobała, niemniej jednak dla mnie była to zbyt duża męczarnia.

dbyulev
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbyulev

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj