Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:22

Cook w religijnej odsłonie

Cook w religijnej odsłonieŹródło: Inne
d1zsdt6
d1zsdt6

Nie będę specjalnie oryginalna, ponieważ moje odczucia po przeczytaniu tej pozycji są pewnie takie, jak u większości fanów twórczości Cooka. Nie są to odczucia pozytywne, należy od razu dodać. Dziwi to, że ktoś, kto jest uważany za mistrza medycznego thrillera, zaniedbuje gatunek, który przyniósł mu sławę i wyrobił pozycję na rzecz nie mniej popularnego, ale obcego dla niego nurtu literatury historyczno-fikcyjnej z religijnym tłem. Chodzi oczywiście o wszelkiego rodzaju spiski oraz teorie dotyczące Kościoła czy też Biblii. Całe szczęście, że autor całkowicie nie porzucił swojej medycznej pasji i to właśnie ta część książki była dla mnie najlepsza i niecierpliwie przerzucałam kartki w oczekiwaniu na dalszy ciąg opowiedzianej w niej historii.

W Interwencji odwiedzamy ponownie Jacka Stapletona i jego żonę Laurie. Cztery miesiące wcześniej urodziło im się dziecko, lecz ich szczęście rodzinne nie trwało długo, gdyż okazało się, że malec choruje na chorobę nowotworową. Jack ucieka od nieszczęścia, które go spotkało, w pracę, próbując wyjaśnić kolejne zagadki śmierci swoich „pacjentów”. Jakby tego było mało, na horyzoncie pojawiają się jego przyjaciele z okresu studiów – archeolog Shawn Daughtry i biskup Nowego Jorku James O'Rourke. Ci dwaj próbują z niego zrobić mediatora w narastającym między nimi konflikcie – jeden z nich dokonał epokowego, jakby się mogło wydawać odkrycia, a drugi stara się dopuścić do nieujawnienia jego szczegółów, gdyż mogłoby to wstrząsnąć posadami Kościoła. Ta część powieści to starcie dwóch przeciwieństw – wiary i nauki, a pomiędzy Cook wplótł losy Jacka. Pozostaje żałować, że tak skromna to część, ponieważ opisana przez niego swoista krucjata Stapletona przeciwko medycynie alternatywnej wydaje się być wystarczająco
interesującym wątkiem na sensacyjną, trzymającą w napięciu i nader interesującą historię. A żal wynika z tego, że o ile autor pozostaje niekwestionowanym mistrzem w swojej dziedzinie, o tyle ten wątek spiskowo-religijny nie jest już uformowany w taki sam genialny sposób. Narracji nie można niczego zarzucić, akcja jest prowadzona dosyć sprawnie, jednak pozostaje niedosyt i nadzieja, że to jednorazowy wyskok autora, który wróci do tego, co potrafi robić najlepiej.

d1zsdt6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1zsdt6

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj