Co tam, Panie, w polityce?
W swej złości musimy być optymistami. Marzenia rodzą się przecież w głowach ludzi niezadowolonych, pasja zmian bierze się ze świadomości zła, a nasze doświadczenie pokazuje, że energia, odwaga i rozsądek mogą dokonać rzeczy z pozoru niemożliwych. Już raz wzięliśmy się za rzecz beznadziejną, bo jak inaczej nazwać sierpniowy zryw, i wygraliśmy. Jeśli wtedy udało się nam podnieść głowy wysoko, to dlaczego dziś, w sytuacji bez porównania lepszej, bez strasznego ryzyka towarzyszącego tamtym zdarzeniom, nie mielibyśmy pokonać własnej słabości, słabości państwa i jego elit? Dlaczego?