Trwa ładowanie...
recenzja
29-10-2010 10:57

Co porabia egzorcysta w Dolinie Krzemowej?

Co porabia egzorcysta w Dolinie Krzemowej?Źródło: Inne
d9obdln
d9obdln

Matt Baglio, mieszkający we Włoszech dziennikarz uznał, że zorganizowany przez jeden z papieskich uniwersytetów kurs „Egzorcyzmy i modlitwy o uwolnienie" stanowi znakomitą okazję, aby zdobyć pomysł i materiały na kolejny reportaż. Na uczelni Baglio poznał amerykańskiego księdza Gary'ego Thomasa, który przyjechał do Rzymu na polecenie biskupa. Misją księdza Gary'ego było przygotowanie się do objęcia urzędu diecezjalnego egzorcysty. Przybyły ze Stanów Zjednoczonych kapłan pomimo tego, że podczas pobytu w seminarium zdawał stosowne egzaminy, niewiele wiedział o diable. Dlatego czytając książkę Baglio, który uczynił Thomasa bohaterem swojej książki, mamy okazję spojrzeć na ten bodajże najbardziej tajemniczy obrzęd Kościoła Katolickiego z perspektywy nowicjusza, który pomimo autentycznego zaangażowania w wiarę, nie do końca zdawał sobie sprawę z istnienia zła w konkretnej, osobowej, często dosłownej, wręcz wulgarnej postaci...

Ciekawie ujęty intrygujący temat, sprawne pióro autora dbającego o rozmaitość prezentowanych treści, to tylko niektóre zalety książki, którą przede wszystkim nieźle się czyta. Niepokojące wrażenie towarzyszące lekturze spowodowane nie jest nadmiarem niezwykłych opisów, lecz przenikaniem się rzeczywistości, jaka w mniemaniu zdrowego rozsądku jest normalna, z tym co chyba najzręczniej określić mianem innego wymiaru. Czym bowiem są problemy z trudem komunikującego się w języku włoskim Amerykanina w gwarnym, zatłoczonym Wiecznym Mieście skonfrontowane z teoretyczną, a także praktyczną wiedzą na temat demonów? Matt Baglio opisując historię księdza Gary'ego, nie omieszkał przedstawić w skróconej wersji katolickiej nauki dotyczącej Szatana i jego aktywności na ziemskim padole, która jest przedmiotem sporów pomiędzy teologicznymi liberałami i konserwatystami. Jednak zamiast zanudzania czytelnika doktrynalnymi sporami, czy skądinąd interesującymi obserwacjami, których przedmiotem są różnice w funkcjonowaniu
Kościoła w Stanach Zjednoczonych i Włoszech, Baglio skupia się na tytułowym obrzędzie. Dzięki relacjom zapisanym w książce, mamy okazję przyjrzeć się pracy praktykujących egzorcystów, których codzienny, często niezwykle intensywny rozkład zajęć w niewielkim stopniu przypomina scenariusz horroru. Prawdę powiedziawszy, większość opisywanych wizyt, składających się na okres „praktyki zawodowej" przybyłego zza oceanu uczestnika firmowanego przez papieską uczelnię kursu, przypominało rutynową, aczkolwiek nieprzyjemną wizytę u dentysty, co nie zmienia faktu, że w książce zabrakło opisów przypadków i zjawisk, których wyjaśnienie w obrębie samego naukowego poglądu na świat jest co najmniej piekielnie trudne. Jeśli wierzyć autorowi, a także źródłom na jakie się powołuje, to istnieją przypadki zachowań i zjawisk, których nie sposób tłumaczyć zaburzeniami psychicznymi. Sceptyczni naukowcy otwarcie przyznają, że zjawiska typu poltergeist, w których osoby poddawane egzorcyzmom z niewiadomych przyczyn unoszą się metr nad
ziemią, to coś innego niż mylenie ze z opętaniem choroby psychicznej.

Czy książka Matta Baglio przekona niedowiarków o realności istnienia złego ducha?Tego nie jestem pewien, chociaż zgodzę się z przekonaniem niejednokrotnie wyartykułowanym w Obrzędzie. „Tam gdzie brakuje wiary, kwitnie zabobon", twierdzą nie tylko wykładowcy w koloratkach, doszukujących się przyczyn zwiększonego zapotrzebowania na egzorcyzmy w praktykach kojarzonych niegdyś z okultyzmem, a współcześnie z ruchem Nowej Ery, co poniekąd może w psychologiczny sposób tłumaczyć; dlaczego niektóre osoby oczekują od księży nie tyle duszpasterstwa, co radykalnej rozprawy ze złośliwymi demonami. Rozprawy, którą autor śmiało porównuje do okrutnej zabawy w przypiekanie mrówki w słoneczny dzień przy pomocy szkła. Być może któregoś dnia, w niedalekiej przyszłości, okaże się, że równie chętnie sięgający po szkiełka naukowcy wyjaśnią w racjonalny sposób, dlaczego niektórzy nieszczęśnicy pod wpływem modlitw zachowują się co najmniej zagadkowy, a niekiedy w przerażający sposób. Należy jednak pamiętać, że owe
przekonanie jest owocem ludzkiej wiary i nadziei w rozum.

d9obdln
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d9obdln