Trwa ładowanie...
recenzja
31-12-2010 11:00

Co mi zrobisz, jak mnie (wreszcie) złapiesz?

Co mi zrobisz, jak mnie (wreszcie) złapiesz?Źródło: Inne
d2wy0hq
d2wy0hq

Jak się może czuć szpieg, którego podwójne życie nagle zostało odkryte i ujawnione przed opinią publiczną? Co może czuć człowiek, który miał służyć swojemu krajowi, któremu powierzano największe jego tajemnice, bezpieczeństwo narodu, a on przez lata przekazywał je wrogiemu państwu? Strach? Wstyd? Upokorzenie? Wściekłość, że wszystko się wydało? A może jest to dla niego, jak dla bohatera powieści Johna Banville’a, „pierwszy dzień nowego życia”: już nie trzeba niczego ukrywać, grać na dwa fronty, obawiać się zdemaskowania. W pewnym więc sensie, mimo publicznego pohańbienia, jest się wolnym.

Książka irlandzkiego pisarza Johna Banville’a, utrzymana w konwencji wspomnień, z pierwszoosobową narracją, opowiada historię zdrady, historię szpiega z jego własnego punktu widzenia. Skuszeni informacją na okładce – „ta książka to mięsista powieść szpiegowska z jedną z największych afer politycznych XX wieku w tle” – czytelnicy spodziewać się będą zapewne schematu znanego z „klasycznej” powieści szpiegowskiej, na przykład z utworów o Jamesie Bondzie. Czyli przygód, pogoni, pościgów, strzelanin, pięknych i tajemniczych kobiet itd. Nic bardziej błędnego. Victor Maskell referuje swoją pracę dla obcego wywiadu bardzo oszczędnie, tu i ówdzie wspominając, iż działalność jego i jego towarzyszy, pełniących bardzo wysokie funkcje w angielskim wywiadzie, na pewno przyniosła Rosjanom sporo korzyści. Życie szpiega okazuje się potwornie nudne: od czasu do czasu przekaże jakieś materiały, skontaktuje się z rosyjskim wysłannikiem lub angielskim pośrednikiem, a poza tym wiedzie zwyczajną egzystencję: żadnych przygód,
pościgów i ucieczek, żadnych skomplikowanych intryg. Więcej problemów niż szpiegowska działalność przysparza bohaterowi jego życie erotyczne i rodzinne, ponieważ jest homoseksualistą, ojcem dwójki dzieci, będącym w separacji z żoną.

Książka Banville’a jest tzw. powieścią z kluczem (dla młodszych czytelników nie zawsze łatwym do odkrycia), odwołującą się do jednego z największych skandali szpiegowskich XX wieku, czyli działalności siatki szpiegowskiej Cambridge Five (jej członkami byli Maclean, Burgess, Philby, Blunt, Cairncross) w brytyjskim MI5, MI6 i Foreign Office. Szpiedzy współpracowali z Rosjanami od lat 30. XX w.; ale sprawa zaczęła wychodzić na jaw dopiero w latach 50., kiedy do ZSRR uciekło dwóch zagrożonych zdemaskowaniem członków siatki. Niedotykalny odsyła czytelników do losów Anthony’ego Blunta, kustosza królewskich zbiorów sztuki, którego zdrada została ostatecznie ujawniona w 1979 (w tym też roku rozpoczyna się akcja utworu).

Banville nie stara się oceniać postępowania swojego bohatera i nie ułatwia tej oceny również czytelnikowi. Nie lubimy szpiegów (może z wyjątkiem agenta 007 i kapitana Klossa), kojarzą nam się z kłamstwem, obłudą, dwulicowym postępowaniem – ale Maskell nie jest niesympatyczny i nie wydaje się specjalnie szkodliwy. Zdradził dla idei, nie dla pieniędzy: nie zarobił nic na współpracy z Rosjanami. Przestał szpiegować, gdy uznał, że już nie jest wyznawcą komunizmu. Szpiegowanie, podobnie jak założenie rodziny, było tylko pewnym etapem w jego życiu: poszukiwaniem tożsamości. Z drugiej strony nie można jednak zapominać o tym, o czym wspomina kobiecie przeprowadzającej z nim „wywiad”: że jego działalność przyczyniła się do śmierci wielu ludzi, że realnie zaszkodziła państwu brytyjskiemu i jego sojusznikom.

d2wy0hq

Chłodna, precyzyjna narracja, realistyczne – a nie romantyczne czy sensacyjne, jak to zwykle bywa – podejście do kwestii szpiegowania, zminimalizowanie ideologicznego zadęcia to niewątpliwe zalety tej książki. Interesująco zostało też pokazane środowisko, w którym obraca się bohater, jego obyczaje, zachowania i rozrywki; świat, w którym każdy może okazać się szpiegiem i w razie potrzeby nas „sprzedać”. Karą za zdradę może być śmierć: ale w powieści Banville’a karą, która spotyka bohatera, jest „tylko” publiczny ostracyzm, odebranie stanowiska, pozbawienie tytułu szlacheckiego. Sprawiedliwie osądzić się może tylko sam protagonista, dla którego opowiadanie o tym, kim był i co robił, jest swoistą spowiedzią, rozrachunkiem z własnym życiem. Co zrobi? Co się z nim stanie? Anthony Blunt, pierwowzór Maskella, dożył spokojnie swoich dni we własnym mieszkaniu. Miał tak rozległe koneksje, że kara za szpiegostwo była w zasadzie symboliczna...

d2wy0hq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2wy0hq