Mógł zostać milionerem...
Na mundialu w RPA wuwuzele były już dosłownie wszędzie - wszyscy je nosili, wszyscy w nie trąbili, nie było meczu przez nie zagłuszanego. Gdyby Saddam Maake w porę zastrzegł sobie prawo do wynalazku, który stał się najważniejszym dziełem jego życia, plastikowe trąbki uczyniłyby go milionerem. Stać by go było na przykład na kupno domu w Houghton, w sąsiedztwie Mandeli.
"Nie zrobił tego jednak, nawet o tym nie pomyślał. Na stadionach wszyscy wiedzieli, że wuwuzele są dziełem Saddama. Nie pomyślał, że na trąbkach można zarobić. Nie wymyślił ich zresztą dla zarobku. A kiedy się spostrzegł, było już za późno. Kto inny zobaczył w wuwuzelach żyłę złota i kto inny dorobił się na nich majątku. Neil van Schalkwyk, biały drobny przedsiębiorca z Kapsztadu, twierdził, że nigdy nie słyszał o Saddamie ani o tym, że to on pierwszy wniósł wuwuzelę na piłkarski stadion" - pisze Jagielski.