Trwa ładowanie...
recenzja
05-07-2011 11:43

Ciemna strona mocy

Ciemna strona mocyŹródło: Inne
dfeg5uu
dfeg5uu

Pierwszy tom * Wielkiej księgi opowieści o czarodziejach, przyznaję, nie zrobił na mnie zbyt wielkiego wrażenia. Było poprawnie. Tymczasem drugi tom zdecydowanie odbiega od poziomu pierwszego – na plus.* Tym razem, zgodnie z zapowiedzią Mike’a Ashleya prezentującego wybór opowiadań, faktycznie nie będzie „cukierkowych bajeczek o dobrotliwych czarodziejach”. Jeśli chcecie przeczytać parę naprawdę dobrych opowiadań fantasy – Wielka księga opowieści o czarodziejach 2 jest pozycją wartą uwagi.

Wśród jedenastu opowiadań większość to bardzo dobre teksty do tego stopnia, że aż dziwią te dwa lub trzy nieco słabsze (choć wcale nie należy przez to rozumieć „słabe”). Na szczególną uwagę zasługuje aż pięć z nich: „Życie czarownika” Darrella Schweitzera, „Zamknięte okno” A.C. Bensona, „W królestwie smoków” Esther M. Friesner, „Niekończąca się waśń” Petera Crowthera czy niesamowita „Wieczność” Tima Lebbona.

Ostatnie z wymienionych opowiadań to wyjątkowo mroczna i ponura opowieść utrzymana w konwencji dark fantasy przedstawiająca historię pewnego Krotanina, który wskutek dziejowych zawieruch staje się – podobnie jak całe jego plemię oraz inne podbite i podbijane ludy – niewolnikiem w świecie rządzonym przez dwójkę magów. Lebbon niesamowicie sugestywnie skonstruował świat pełen brutalności i przemocy, w którym szaleństwo obdarzonego magicznymi mocami rodzeństwa zabija w ich poddanych jakiekolwiek ludzkie odruchy. Pojeni narkotykami niewolnicy, zachęcane do brutalności istoty, którym odmawia się prawa do przeżywania jakichkolwiek uczuć wyższych – wszyscy są, byli lub staną się zabójcami, ponieważ każdy z nich jest, był i będzie ofiarą. Bohater Lebbona próbuje przekroczyć granicę i stać się wolnym za wszelką cenę. Lebbon komponuje jedno z najlepszych, jeśli nie najlepsze, opowiadań w całym tomie: spójne, charakteryzujące się wyważonym, plastycznym stylem, barwnie ilustrującym całą paletę emocji, z jakimi styka
się bohater. Jednocześnie nie ma tu przesady ani kiczu – można powiedzieć, że właśnie takie powieści chciałoby się czytać.

Zupełnie inny klimat prezentuje pierwsze z wymienionych i otwierające zbiór opowiadanie Darrella Schweitzera zatytułowane „Życie czarownika”. Tu również panuje atmosfera mroku i niepewności, jednak bardziej przypomina ona napięcie, jakie wywołują niektóre teksty Neila Gaimana , jak na przykład „Senni łowcy”. Sekenre, syn czarownika, staje się świadkiem upadku ojca. Stopniowo, ze względu na szaleństwo, jakiemu najwidoczniej ulega jego ojciec, bohater zostaje pozbawiony rodziny: matki, a następnie młodszej siostry. To na ich poszukiwanie wyrusza, zatrzymując się wpierw u przerażającej wiedźmy, która – jak w baśni – wyposaża go w dobre rady, przyrzeka pomoc i kieruje młodego człowieka wprost do krainy umarłych. Podróż i jej zakończenie (którego nie można dla dobra tekstu zdradzić) przypominają baśniową przeprawę przez najrozmaitsze rodzaje koszmarów sennych. Potwory, duchy umarłych, krokodyli pożeracze ciał i Surat-Kemad, ohydne bóstwo –
wszystko w opisywanym przez Schweitzera świecie jest w niesamowity sposób odrażające i fascynujące zarazem, brzydkie i piękne od magii, która je przepełnia: senne, eteryczne, baśniowe, choć jest to baśń-koszmar.

dfeg5uu

„Zamknięte okno” A.C. Bensona to z kolei bardzo ciekawa miniatura prezentująca losy dwóch krewnych mieszkających w jednym zamku. Niezwykle dobrze napisana parafraza baśni o Sinobrodym ukazuje zakamarki ludzkiej psychiki, drogę do szaleństwa i tego, co następuje później. Bensonowi udało się wywołać nastrój grozy i przeczucia „czegoś jeszcze”, czegoś niedotykalnego, czego do końca nie pokazuje czytelnikowi.

Dwa ostatnie opowiadania to teksty w pewnym sensie do siebie podobne, przynajmniej z jednego względu: wyróżnia je swego rodzaju „amerykańskość”. „W królestwie smoków” Esther M. Friesner przywołuje historię młodego chłopaka, który wyrusza w tajemnicy przed rodziną w podróż do zamieszkałego przez swego zmarłego wuja mieszkania. Dotknięty ostracyzmem ze względu na swój homoseksualizm wuj przekazał mu kiedyś dziwną glinianą figurkę smoka. Jak się rychło okazuje, smok zaczyna pojawiać się w snach bohatera, jego fantazjach i wizjach, aż w końcu chłopak postanawia odkryć zagadkę pozostawioną mu przez wuja. Zaskakująco brutalne choć niezwykle logiczne zakończenie stanowi dowód na to, że Friesner potrafi bardzo dobrze opisywać najciemniejsze strony ludzkiej psychiki.

Z kolei zamykające tom opowiadanie należy do ostatniego z „wielkiej piątki” tego zbioru, czyli Petera Crowthera. Jego „Niekończąca się waśń” to metaforyczna opowieść o ludzkim losie, która zaczyna się bardzo klasycznie: na drodze gdzieś pomiędzy „Daleko” a „Hen, jeszcze dalej”, z zepsutym autem i miejscowością, o której powiedzieć, że diabeł mówi tu dobranoc to naprawdę eufemizm.* Bohater opowiadania niczym szlachetni bohaterowie westernów wkracza do opustoszałego miasteczka, aby doświadczyć nieprawdopodobnego zdarzenia.* Znikąd pojawia się pociąg, którym – jak się wydaje – kieruje szaleniec, demoluje to, co jeszcze można w miasteczku zdemolować, po czym cudownym sposobem zabiera naszego Paula Abbotta na pokład i … zaczyna się rysować przed czytelnikiem metaforę ludzkiego życia. Znaną, ale dobrze i ciekawie napisaną.

Tom drugi opowieści o czarodziejach to godny polecenia zbiór. W porównaniu z poprzednim zdecydowanie zmienił się nastrój prezentowanych tekstów: jest poważniej, mroczniej, bardziej serio, choć nie jest to cecha dominująca (co mile zaskakuje podczas lektury i sprawia, że każde kolejne opowiadanie ma szansę być niepodzianką). Warto dodać, że tom został skomponowany z tekstów pisanych na przestrzeni wielu lat przez autorów różniących się od siebie pod wieloma względami: doświadczeniem pisarskim, ulubioną tematyką, czasem, w którym tworzyli itp. Dość powiedzieć, że to w większości dojrzałe, dobre opowiadania podejmujące głównie tematykę zagrożenia płynącego z posiadania zbyt wielkiej mocy. Rzecz godna polecenia.

dfeg5uu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dfeg5uu