Trwa ładowanie...
d4ldjhm
recenzja
24-09-2012 13:02

Ci wspaniali mężczyźni z drewnianymi rakietami

d4ldjhm
d4ldjhm

Obecnie traktujemy jako oczywiste, że tenisiści w turniejach walczą nie tylko o zwycięstwo, ale i pokaźne nagrody pieniężne, na kortach wyeksponowane są loga sponsorów, a żadna transmisja telewizyjna nie może się obyć bez licznych przerw reklamowych. Tymczasem taki wizerunek białego sportu nie ma przecież długiej tradycji. Nawet osoby pobieżnie znające historię tenisa wiedzą zazwyczaj, że tzw. era open rozpoczęła się nie tak dawno (w 1968 roku), jednak ze skali przemian, jakie w nim zaszły od tego czasu, zdają sobie sprawę tak naprawdę jedynie prawdziwi wielbiciele tego sportu. Właśnie do tych ostatnich adresowana jest książka Borg, McEnroe i złota era tenisa, w której przybliżone zostały sylwetki zawodników, których dokonania (na korcie i poza nim) przyczyniły się w znacznej mierze do komercyjnego sukcesu tej dyscypliny.

Za punkt wyjścia do snucia swojej opowieści Stephen Tignor wybrał US Open 1981, w którego finale zmierzyli się „Lodowy Człowiek” - Björn Borg i znany z wybuchowego zachowania na korcie John McEnroe. Nie sposób zresztą się nie zgodzić z autorem, że ostatni finał Wielkiego Szlema rozegrany przez Szweda był symbolicznym końcem pewnej epoki. Nie tylko bowiem dobiegały końca kariery zawodników, którzy dominowali w czasie tenisowego boomu lat 70., a za ich plecami pojawiało się kolejne pokolenie, którego profesjonalne podejście do uprawianej dyscypliny najlepiej obrazował „czeski robot” – Ivan Lendl. Wtedy właśnie dokonywała się przecież rewolucja sprzętowa – niemal równocześnie z Björnem Borgiem do przeszłości miały odejść drewniane rakiety, co spowodowało też niemal rewolucyjną zmianę stylu gry.

Stephen Tignor w swojej książce oczywiście ukazuje te wszystkie przemiany, a także w ciekawy sposób opisuje między innymi, jak rosła potęga IMG oraz ewoluowały turnieje US Open i Wimbledon, ale tak naprawdę interesują go ci, których pojedynki na zawsze zapisały się w historii tenisa. Oczywiście najwięcej miejsca poświęcił przedstawieniu zmagań Björna Borga i Johna McEnroe, gdyż ich rywalizacja na przełomie lat 70. I 80. ubiegłego wieku rozpalała emocje kibiców chyba nawet większym stopniu niż obecnie pojedynki Rogera Federera i Rafaela Nadala. Poza tym możemy się również bliżej przyjrzeć innym wybitnym tenisistom tej epoki, takim jak „dzieciak z robotniczych dołów” - Jimmy Connors (notabene jest on rekordzistą pod względem wygranych turniejów – wygrał ich 109), znany z rozrywkowego trybu życia Vitas Gerulaitis czy wyczyniający na kortach wariackie brewerie Ilie Năstase. Polskich czytelników może najwyżej rozczarować, że Wojtek Fibak zasłużył jedynie na krótką wzmiankę (jako mentor Ivana Lendla). Trzeba
natomiast podkreślić, że książkę tę czyta się z prawdziwym zainteresowaniem przede wszystkim dzięki temu, że autor nie koncentruje się wyłącznie na tenisowych umiejętnościach swoich bohaterów (wszak zupełnie nieporównywalnych z obecnymi zawodnikami), ale barwnie przedstawia wyraziste cechy ich charakterów. Niewątpliwie Stephen Tignor potrafił też znaleźć złoty środek między opisywaniem historii ulubionej dyscypliny sportu a stworzeniem pasjonującej opowieści o ludziach z krwi i kości, którzy rozbudzali emocje tłumów. Wszystko to sprawia, że Borg, McEnroe i złota era tenisa to po prostu lektura obowiązkowa dla wielbicieli białego sportu.

d4ldjhm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4ldjhm