Chrześcijaństwo

Bogowie tak długo byli bogami, dopóki ich wyznawano, czczono, składano ofiary i hołd. Będąc nieśmiertelnymi, mimo wszystko schodzili z tego świata drogą śmierci "naturalnej" lub nagłej za sprawą ludzi. Umierali jedni, a rodzili się nowi. Zupełnie inni, lepsi, bardziej odpowiadający oczekiwaniom wiernych. Jednak bez względu na czasy i szerokość geograficzną w jakich powstawali, mieli oni jedną wspólną cechę, wspólny rodowód... "Zrodził" ich człowiek dla samego siebie. Sprawił im określony rytuał, budując jednocześnie świątynie. To były ich ziemskie "domy", do których wierni schodzili się na modlitwę. Ich wyznawcy często bili się między sobą, kłócili i zabijali w walce o wyższość "swojego" boga. Licytowali się który z nich jest bardziej doskonały, lepszy, wyrozumialszy... I jak na ironię, nic tak nie podzieliło ludzi i świata, jak religia i bogowie.
Fragment tekstu