Co sam bym zrobił na ich miejscu?
We wstępie do "Armii Izaaka" Brzezinski pisze o tym, że interesował się żydowskimi bojownikami już na początku lat 90. XX wieku, kiedy jako początkujący korespondent dostał pierwszą pracę w warszawskim biurze "New York Timesa":
"Warszawa była wówczas tak szara i pozbawiona życia, tak fizycznie i psychicznie wyniszczona półwieczem komunizmu, że nietrudno było sobie wyobrazić atmosferę getta. Często spacerowałem po czarnych od sadzy ulicach dawnej dzielnicy żydowskiej, w której ani jeden budynek nie oparł się szaleństwu Hitlera, i zastanawiałem się, co ja bym zrobił, gdybym był jednym z niemal pół miliona ludzi zamkniętych w jej murach".
Zarazem Brzezinski dodaje, że ponieważ nie jest Żydem, ćwiczenie miało to zawsze teoretyczny charakter, "bez zbytniego związku emocjonalnego": "Być może właśnie dlatego zawsze wyobrażałem sobie siebie jako bohatera".