Co to jest wojna? […] Jest taka choroba, która czasami dopada lisy. Sprawia, że przestają być sobą i atakują obcych. Wojna to taka choroba, tylko u ludzi.
Ten krótki cytat doskonale obrazuje sposób, w jaki powieść Pennypacker tłumaczy trudne zjawiska. Prosty, przejrzysty, zrozumiały – choć pewnie nie obejdzie się bez wyjaśnień – szczególnie dla dzieci, którym powieść teoretycznie jest dedykowana. Teoretycznie, bo prawda jest taka, że pod płaszczykiem prostoty, łagodnej, pięknej historii, kryje się nośnik ogromnych emocji, a problematyka powieści wykracza daleko poza niewinny, dziecięcy świat.
Dwunastoletni Peter dzielnie opiekuje się osieroconym liskiem, Paxem, traktując go jak najbliższego przyjaciela. Niestety, wojna sprawia, że ojciec chłopca musi dołączyć do wojska, a on pod opiekę dziadka. Warunki zmuszają Petera do rozstania z lisem. Wraz z ojcem wywożą go daleko w las. Rozłąka łamie serce chłopca, a Paxa zmusza do przetrwania na łonie natury. Chłopiec za wszelką cenę pragnie odnaleźć przyjaciela, więc wymyka się z domu i podejmuje pełną ryzyka misję poszukiwawczą. Pax stara się odnaleźć w nowym, nieznanym dla niego świecie i u się być dzikim lisem. W tle trwa wojna, wojska są coraz bliżej, a świat staje się coraz bardziej niebezpieczny. Czy chłopiec i zwierzę odnajdą się wśród miliona zapachów, śladów, przeciwności….?Jak zakończy się historia niezwykłej przyjaźni?
Wydaje się, że wszystko jest jasne. Mały chłopiec ucieka z domu w poszukiwaniu lisa, a lis, przywiązany do chłopca, wypuszczony na wolność nie bardzo potrafi się odnaleźć i wciąż ma nadzieję na powrót do domu. Tęsknią, szukają się wzajemnie, los co rusz rzuca im kłody pod nogi, a czasy są wyjątkowo niesprzyjające. Tematyka nieco wtórna, w wolnej interpretacji można ją skojarzyć chociażby z takim klasykiem, jak powieść Erica Knighta „Lessie, wróć!”. Jednak w „Paxie” nie chodzi jedynie o trudną wędrówkę, a o niezwykłą siłę charakteru, determinację, przyjaźń, która jest ponad wszystko i nigdy nie przemija oraz wojnę, która zaraża wszystko i wszystkich, niezależnie od miejsca, wieku, gatunku…
Narracja „Paxa” toczy się dwutorowo. Rozdziały przemieniają się, raz opowiadając perypetie chłopca, a raz przygody lisa, co w doskonały sposób ukazuje dwie perspektywy – niewinny, ale boleśnie naznaczony rozstaniem świat chłopca oraz dziki, naturalny, nieokiełznany świat przyrody, w którego wir został wrzucony oswojony, nieznający swojego naturalnego środowiska lis. Oba obrazy łączy majacząca w tle wojna, widmo rychłej zagłady, zbierająca żniwa tak w świecie ludzi, jak i zwierząt. Ani chłopiec, ani lis, nie rozumieją, co i dlaczego się dzieje i jakie może mieć konsekwencje, ale oboje podświadomie czują, co to oznacza. Jeśli wojna do nich dotrze – nigdy więcej się nie spotkają. I choć już w chwili rozstania nie mają pewności – ich przyjaźń, nieprzemijająca, silna, jest jak obietnica, że zawsze będą razem. Wiara w to gna chłopca do przodu, mimo wielu trudów, niezwykłych spotkań, przeciwności losu, a nawet bólu, a lisowi pomaga przeżyć w dziczy, wśród innych lisów, które, choć z początku nieufne, pozwalają
wejść Paxowi w swój świat.
Pennypacker w doskonały, niezwykle delikatny, a zarazem dosadny sposób tłumaczy zjawisko wojny. Lisy mówią o niej jak o chorobie, a o żołnierzach mówią jak o „zarażonych wojną”. Nie zastanawiają się, czy to choroba śmiertelna czy uleczalna, ale rozumieją, że to pandemia – niebezpieczeństwo grozi wszystkim i każdy może zostać narażony. Nie ufają ludziom, stąd też nieufność wobec Paxa, który – spoufalony z nimi – również jest potencjalnym zagrożeniem. Zderzenie tych dwóch światów – lisa oswojonego przez ludzi i dzikich, to niejako próba połączenia świata wojny – lisów, które codziennie toczą walkę o przetrwanie, broniąc się przed zagrożeniami naturalnymi oraz tymi pochodzącymi od ludzi, z rzeczywistością przepełnioną beztroską i bezpieczeństwem, w którym żył do tej pory Pax. On stara się uświadomić inne lisy, że nie każdy człowiek jest zarażony, one zaś próbują przekonać Paxa, że każdy człowiek oznacza zagrożenie. Poza wojną, która dotyka wszystkich, jest więc również ta wewnątrz innych światów, równie trudna,
choć znacznie łatwiejsza do okiełznania.
Walkę prowadzi również Peter. To walka ze swoimi słabościami, lękiem przed nieznanym, przed obcymi, u których jego wędrówka wzbudza co najmniej podejrzenia oraz z myślami, czy uda się dotrzeć do przyjaciela, ocalić go, zabrać w bezpieczne miejsce. I choć chłopiec walczy niezwykle dzielnie, a jego determinacja jest wręcz niezwykła, z pewnością nie można powiedzieć, że jest zarażony wojną. Jest zarażony przyjaźnią, miłością, własnymi, cudownymi ideami, które każą mu odnaleźć przyjaciela.
Nie można z całą pewnością powiedzieć, że powieść będzie odpowiednią lekturą dla małoletnich czytelników. Nieco łagodniej tłumaczy zjawisko wojny, w niezwykle inteligentny, ale asekuracyjny sposób, ale zarazem jest naładowana trudnymi emocjami, z którymi młody, chłonny umysł niekoniecznie dobrze sobie poradzi. Prawda i wartości, jakie niesie ze sobą „Pax”, są uniwersalne, ich ponadczasowość nie jest zależna od wieku, a sposób ich przedstawienia w istotny sposób różni się od wielu innych powieści, zahaczających o problematykę wojny, jednak czy powieść jest na tyle łagodna, by z powodzeniem mogły sięgać po niego dzieci…? Z pewnością zależy to od dojrzałości emocjonalnej odbiorcy. Bez dyskusji jednak mogą sięgać po nią dorośli, by spojrzeć na oczywiste dla siebie sprawy przez zupełnie inny pryzmat.
Powieść Sary Pennypacker, choć napisana lekko i prosto, literacko przedstawia się bardzo dobrze. Nie ma w niej miejsca na infantylizm, który niestety czasem wkrada się w powieści dla młodszych czytelników, jest dopracowana, napisana z wyczuwalnym szacunkiem zarówno dla przedstawianych treści, jak i dla odbiorców, a urzekające ilustracje skromnie dodają powieści jeszcze większego uroku.
Historia Petera i Paxa może nie zaskakuje tematyką, ale chwyta za serce szczerością, pięknem zaklętym w emocjach i prostych słowach. Miejscami bawi, na pewno wzrusza, stanowi doskonałe połączenie takich kontrastów, jak wolność i wojna czy przyjaźń i samotność, traktując je łagodnie, a zarazem dziko, wyzwalając zew emocji. Nikt nie pozostanie wobec niej obojętny.