Trwa ładowanie...
recenzja
17 maja 2011, 10:38

Byt zwany życiem

Byt zwany życiemŹródło: Inne
d1nbmm4
d1nbmm4

Oświeceniowy filozof angielski George Berkeley miał dość osobliwą koncepcję ontologiczną – uważał on bowiem, że tak naprawdę istnienie jest nieodłącznie związane z naszą percepcją. Czego nie możemy zbadać, dosięgnąć swoim rozumem i zmysłami tego nie ma. Co więcej, byty będące wytworem ludzkiej wyobraźni są równoprawne z tymi, które możemy dotknąć i zobaczyć. I choć na pozór wygląda to śmiesznie, antyabsolutyzm Berkeleya nie jest całkiem bezsensowny – weźmy na przykład mitologicznego jednorożca. Zapewne zoologia dowiodła, że nigdy nie istniał, a jednak kulturowa żywotność tego zwierzęcia jest poza wszelką dyskusją. Jego egzystencja w naszej świadomości jest niemal namacalna. Nie chodzi tu nawet o jednorożca sensu stricto, wszak nie mniej ważna jest jego uwiarygodniająca otoczka z legendami i słynnymi nań polowaniami z użyciem dziewic jako wabików.

Jorge Luis Borges szalenie lubił Berkeleya . Myśl tego filozofa jest wszechobecna w twórczości argentyńskiego mistrza – tworzył on bowiem książkowe środowiska, niby realne, codzienne – jak choćby biblioteka, które jednak przefiltrowane przez jego dziwaczną wyobraźnię stawały czymś zupełnie innym, miejscem nie mniej mitycznym od homerowej Troi. Takie traktowanie w zakrzywiony sposób realności przez Borgesa staje się jego cechą charakterystyczną, obecną zwłaszcza w eseistyce.

Zastanowić się więc wypada, czy i w pisanej pod koniec życia Autobiografii jest podobnie. Czy ów kokon życia, jak go właściwie przedstawia Borges, to naturalistyczna, brutalna i szczera prawda, wykrzyczana przez argentyńskiego inteligenta i dżentelmena, czy tylko autokreacja własnego życia, owszem, zawierająca niepodważalną faktografię, jednak nie zawsze prawdziwa w nieuchwytnej warstwie wartościującej i interpretującej wydarzenia.

Jednorożec jest wielkim kłamstwem, ale kłamstwem bardzo prawdopodobnym, które prędzej czy później zostałoby wymyślone i równie gładko wmontowane w naszą świadomość. W Borgesowej Autobiografii mitologizowanie ma podobny charakter – zmieszane z prawdziwymi wydarzeniami powoduje, iż jesteśmy skłonni uwierzyć we wszystko, co pisarz chce nam opowiedzieć, zwłaszcza że konsekwentnie i świadomie uwzniośla postaci swoich przyjaciół i mistrzów, osób w istocie dość przeciętnych, które Borges przerastał pod każdym względem. Z rzadka wyrywają się mu się niepochlebne oceny – dowiemy się tylko, że nie znosił Juana Perona, swojej pracy w bibliotece oraz jednego z hiszpańskich poetów. Niewiele to jak na tak charyzmatyczną i ważną osobowość, z innych przekazów wiemy, że charakter Borgesa do najłatwiejszych nie należał i łatwo popadał w konflikty, a wrogów mu nie brakowało.

d1nbmm4

Po co była Borgesowi było spisanie Autobiografii? Dlaczego zastrzegł, aby póki żyje nie ukazała się w języku hiszpańskim? Co chciał przekazać i ukryć zarazem? Wydaje się, że trop nieszczerości nie musi tu być kluczem. Uczynienie swej dość jednak trywialnej drogi twórczej czymś niezwykłym musi zawierać tak podstawowe elementy jak konfabulacja, celowe i niecelowe zapominanie, dyskretne przeinaczenia. Sam Borges wyznaje, że ma słabość, odziedziczoną po wojskowych przodkach, do epickiego losu, tymczasem jego żywot – mola książkowego, bibliotekarza i niewidomego podróżnika wydaje się być przy tym banalny. A może właśnie o to chodzi? O świadomą i publiczną rozprawę z własną nieciekawością? Kto wie? Bo i któż lepiej od Borgesa potrafi kluczyć po wąskiej ścieżce prawdy?

d1nbmm4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1nbmm4

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj