Odbezpieczył granat. Miał 4 sekundy. Ocalił pozostałych
Dużo czasu poświęcił też lekturze innych publikacji nt. powstania i badaniom rodzajów broni używanej przez Armię Krajową. "Jest taka historia w pamiętniku, opisująca śmierć przyjaciela Andrew, Romka, który siedząc w piwnicy na Czerniakowie z grupą żołnierzy Berlinga przez pomyłkę odbezpiecza granat, który trzyma w kieszeni i żeby ocalić innych, wybiega na ulicę, gdzie zostaje rozerwany na strzępy" - mówi Smith.
"Andrew nie wiedział, jakiego rodzaju granat miał Romek. Więc musiałem się wiele na temat używanych w powstaniu granatów nauczyć i tak teraz już wiem, że Romek miał przy sobie granat niemiecki, w kształcie jajka, i że miał na to, żeby wybiec na tę ulicę, tylko cztery sekundy" - mówi.
Smith stał się też ekspertem od geografii warszawskich kanałów, do których Borowiec kilkakrotnie w czasie powstania schodził, dostarczając rozkazy ze Śródmieścia na oblężoną Starówkę.