Prawda wychodzi na jaw
Leon i Ludwik nawet tuż przed śmiercią się nie pogodzili. Nigdy nie rozwiązali swojego konfliktu i nie dowiedzieli się prawdy. Nurowska przyznaje, że zrobiła to za nich.
Winnym zdrady okazał się znajomy Ludwika, jego "dobry druh". Mężczyzna od dawna kablował i bez wahania podał służbom bezpieczeństwa wszystkie możliwe adresy, pod którymi Ludwik mógł się ukrywać. "I Ludwik doprowadził ich do swojej grupy, a więc, nieświadomie, wydał Leona" - pisze Nurowska. "Ktoś, kto odradzał mu wizytę w IPN, musiał być zorientowany, co zawiera teczka."
Sonia Miniewicz/książki.wp.pl