Trwa ładowanie...

Biznesy Roberta Lewandowskiego. Proponowali mu już budowę sieci przedszkoli, klubów nocnych i produkcję trumien

- Im wyżej idziesz, tym większe są potrzeby, wymagania. Pojawiają się wokół ciebie inni ludzie, a piłkarze lubią dobry bajer - mówi były menadżer Roberta Lewandowskiego. Publikujemy fragment książki "Nienasycony" Pawła Wilkowicza.

Biznesy Roberta Lewandowskiego. Proponowali mu już budowę sieci przedszkoli, klubów nocnych i produkcję trumienŹródło: Getty Images
d26jnen
d26jnen

MENEDŻER, CZYLI PROJEKT ROBERT

Kucharski grał w innych czasach, za inne pieniądze, ale dylematy były takie same: trwonić albo odkładać. Koledzy śmiali się z niego w czasach gry w Legii, że jeździ służbowym polonezem, on śmiał się z kolegów w czasach reprezentacji, że licytują się, kto ma więcej samochodów, bo jemu wydawało się to tak sensowne jak palenie pieniędzmi w piecu.

– Teraz świadomość piłkarzy jest większa, jest więcej informacji o możliwościach inwestowania, zawodnicy się tym naprawdę interesują – mówi Kucharski. Była w polskiej piłce grupa piłkarzy grających na giełdzie, niektórzy z sukcesami, ale jego zdaniem piłkarz sam raczej nie powinien się w to bawić, lepiej już zlecić to komuś wyspecjalizowanemu, bo emocje są za duże. Można się uzależnić, a ryzyko na etapie nauki jest spore.

– Piłkarz ma się skupić na graniu, a inwestowanie powierzyć fachowcom. Robert pewnie do końca kariery będzie zarabiał więcej na boisku niż poza nim. Chyba że stworzy jakąś wielką firmę, ale musiałaby być naprawdę wielka, żeby zapewniła mu przychody większe niż pensja w Bayernie – mówi Kucharski.

Przedsiębiorstwo Robert Lewandowski jest najlepiej zarabiającym w polskim sporcie. I dział sport przynosi mu na razie dochód kilkakrotnie wyższy niż dział wizerunek, choć dochód z tego ostatniego systematycznie rośnie. Ale dochody działu sport też rosną. *Nowy kontrakt Lewandowskiego z Bayernem jest szacowany na 17 mln euro rocznie plus bonusy, i z założeniem, że pensja rośnie z każdym kolejnym sezonem w klubie. Zarobki reklamowe, z umów, m.in. z OSHEE (firma zajęła miejsce CocaColi, z którą Robert miał umowę przez kilka lat), Huawei, Gillette, Nike, Vistulą oraz Procter & Gamble, to kolejnych kilka milionów. *Dział inwestycje też rośnie. Jeszcze w czasach współpracy z Cezarym Kucharskim Robert inwestował m.in. w start-upy Część z nich sprzedali już z kilkukrotnym przebiciem. W niektóre inwestycje są jeszcze zaangażowani wspólnie z Kucharskim, ale ta współpraca też już się kończy.

Instagram.com
Źródło: Instagram.com

Gdy zaczynali, były menedżer Roberta inwestował swoje pieniądze razem z jego pieniędzmi, żeby mu pokazać, że nie ma zamiaru się bawić za cudze. – Ale bez przesady, nie jesteśmy bliźniętami jednojajowymi, nie wszystko robimy razem – tłumaczył swego czasu Kucharski.

d26jnen

– W deweloperkę Robert wszedł sam. W nieruchomości na Mazurach też. Miał swojego doradcę, swojego prawnika. Zainwestowaliśmy wspólnie na początkowym etapie. Zostaliśmy wówczas udziałowcami funduszu, do którego zostałem zaproszony, i spytałem zapraszających, czy nie mieliby nic przeciwko, aby dołączył też piłkarz. To była jego najbardziej ryzykowna inwestycja, ale oczywiście dobrze sprawdzona. Spotkał się z zarządzającymi, przekonali go. On nie inwestuje pod wpływem emocji. Kupiliśmy wtedy udziały w siedmiu start-upach, potem portfel rozbudowaliśmy do 12.

– Ja ufam swoim przeczuciom, jestem ostrożny i nie lubię niewiedzy. Gdy pojawia się jakaś propozycja, muszę się wgryźć, zanim podejmę decyzję – mówi Robert.

– W parze piłkarz-menadżer jest tak jak w każdym innym biznesie: musisz czuć, że druga strona daje ci jakąś wartość. Tylko wtedy współpraca jest dobra. Jeśli tego nie czujesz, lepiej się rozstać. Dlatego z niektórymi piłkarzami podpisywałem standardową umowę, a z innymi była taka nić zaufania, że nie musiałem. Jeśli nie ma zaufania, szkoda czasu – tłumaczył Kucharski w czasach, gdy współpraca z Robertem Lewandowskim jeszcze się układała.

Ale słowa pozostały aktualne. Kucharski w ostatnich latach pośredniczył przy transferze polskich piłkarzy do kilku największych lig: Roberta do Borussii i Bayernu, Grzegorza Krychowiaka do Sevilli, Rafała Wolskiego do Fiorentiny, Krystiana Bielika do Arsenalu. I z wieloma już drogi się rozchodziły. Z Krychowiakiem, który przeszedł do grupy menedżerskiej prowadzącej interesy Wojciecha Szczęsnego. Z Wolskim, o którym Kucharski mówi: – Wydawało mi się, że go dobrze poznałem. Ale może mi się tylko wydawało.

d26jnen

– Bycie agentem, który mówi piłkarzowi to, co ten chce usłyszeć, to nie dla mnie. To musi być dyskusja, wnioski, otwartość na zmianę myślenia – tłumaczy Kucharski. Z Robertem się spierali, ścierali, irytowali i dochodzili w końcu do porozumienia. Aż w pewnym momencie przestali znajdować porozumienia. Obaj mają swoje zdanie i są uparci. Kucharski się śmieje, że jeszcze mu się nie zdarzyło usłyszeć od Roberta: miałeś rację. Ale to też długo było ich siłą: szczerość, nawet jeśli bolało.

– Czarek zawsze mówił nam, co jest u Roberta dobre, co złe. Co trzeba wzmocnić, co poprawić. Teraz to już Robert miał swoją wiedzę i poprawiał Czarka. Ale Czarek to dobrze znosił – opowiadała Iwona Lewandowska. – Ja czasami bywam dla niego miły – puszczał oko Kucharski. – Monika Rebizant i Ania mówią, że tak naprawdę jesteśmy do siebie bardzo podobni. Ja tego nie widzę, ale skoro tak mówią... Robert jest trudnym partnerem, bo im wyżej idziesz, tym większe są potrzeby, wymagania, obracasz się wśród coraz lepszych piłkarzy. Pojawiają się wokół ciebie inni ludzie, a piłkarze lubią dobry bajer. W tym środowisku nietrudno spotkać kogoś, kto ci wmówi, że ma dla ciebie genialny pomysł – maszynę do robienia pieniędzy. Ty tylko musisz dać na start. Robertowi proponowali już i budowę sieci przedszkoli, i klubów nocnych, i produkcję trumien na rynek moskiewski, widać jest tam duży zbyt. Pod tym względem problemów przybywało. A z drugiej strony Robert nabierał pewności siebie, świadomości i wiele innych problemów odpadało. Nie trzeba było mu już tak dużo tłumaczyć, dlaczego coś robimy i dlaczego robimy to właśnie tak – mówi Kucharski.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Nowe, zaktualizowane wydanie biografii najlepszego polskiego piłkarza ukaże się nakładem wydawnictwa Agora już 30 maja
Podczas mistrzostw świata 2018 minie dwanaście lat, od kiedy w Legii orzekli, że Robert Lewandowski nie ma zdrowia do wielkiego futbolu. Jak to się stało, że wygrał z przeznaczeniem? Jak największy chuderlak w dziecięcych drużynach stał się gladiatorem? Jak piłkarz z kraju, którego kluby od 20 lat nie są się w stanie przebić do Ligi Mistrzów, został jednym z najskuteczniejszych strzelców w tych rozgrywkach? _
_Paweł Wilkowicz ponownie porozmawiał z Robertem i Anną Lewandowskimi, gronem ich najbliższych współpracowników i przyjaciół oraz kolegami Roberta z boiska, by uzupełnić historię o wydarzenia z jego życia i kariery z ostatnich dwóch lat. Z jakimi problemami musiał się mierzyć Robert podczas Euro 2016? Jak przygotowuje się do mistrzostw świata w Rosji? Dlaczego w tym roku zakończył 10-letnią współpracę z dotychczasowym menedżerem, kto go będzie dalej reprezentował i jak planuje swoją karierę? Jakimi rodzicami są Robert i Anna Lewandowscy? Co w ich życiu zmieniły narodziny Klary? Tego wszystkiego można się dowiedzieć z nowych wątków książki. _
_Nienasycony to książka o obsesji strzelania goli, o sukcesie i jego cenie. O napastniku, który nie chciał przyjąć do wiadomości, że historia taka jak jego nie może się wydarzyć w polskim futbolu.

d26jnen
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d26jnen