Dyskrecja poety na temat rodziny
Dyskrecja Broniewskiego obejmowała nie tylko "sprawy sercowe" i kolejne romanse: "Powściągliwość zachowywał Broniewski również w sprawach rodzinnych. Nawet w samym "Pamiętniku", który zamyka najlepiej udokumentowany okres życia, Broniewski w niewielkim stopniu referuje docierające do niego wieści z domu. Z zachowanych listów od matki, sióstr i babki wiemy wszelako, że wiadomości te dochodziły bardzo często i były niejednokrotnie bardzo szczegółowe.
I znowu można by oczywiście "pogdybać" i założyć, że dla narratora "Pamiętnika", będącego świadkiem przewalającej się historii, przewrotów i wojen, a zarazem wiodącego intensywne życie towarzyskie viveure'a, domowe problemy, takie jak utarczki matki z właścicielem kamienicy, narzekanie na galopującą inflację, praca i nauka sióstr, rozterki babki dotyczące niepolitycznych znajomości wnuka, wydają się mieć niewarte zapamiętania znaczenie".
Z jednej strony tak, ale z drugiej we wrześniu 1920 Broniewski notuje: "Dobrze jest dostać długo oczekiwany list z domu. Wszystko tam mało ważne, drobne, śmieszne, a jednak tak ciekawe. Czyta się powoli, dokładnie, składa do koperty, kładzie na stół, ogląda się adres i znak pocztowy - i znowu się wyjmuje, aby czytać, czy czegoś nie przeoczono. A najbardziej te drobniusieńkie dopiski na marginesach i między tekstem - "Mój drogi, aby pamiętaj o sobie" - i inne".