Gdybym zobaczyła tę książkę w księgarni nie pomyślałabym, że jest to historia napisana dla młodzieży. Okładka równie dobrze pasuje do marynistycznej powieści awanturniczej dla dorosłych, tytuł Czarna perła, wprowadza pewien niepokój i kojarzy się z „Piratami z Karaibów”, a określenia: „saga”, „księga pierwsza” wskazują na ciężar gatunkowy, którego jedenastolatek może nie udźwignąć. Natomiast, jak twierdzi wydawca, książka jest skierowana do czytelników od jedenastego roku życia. Dzieciaki, które w tym wieku muszą się zmagać w szkole z Przygodami Tomka Sawyera, Podróżami Guliwera czy podróżą Stasia i Nel przez pustynię i puszczę w historii rodu Windjammerów mogą znaleźć „tajemnicę, intrygę i przygodę” oraz realia siedemnastowiecznego Amsterdamu.
Bohaterem Czarnej Perły jest rówieśnik naszych młodych czytelników. Adam należy do jednego z najbogatszych rodów w stolicy Holandii. Rok 1636 to czas, w którym powstawały i upadały wielkie holenderskie fortuny, ludzie bogacili się na spekulacjach i hazardzie, handlowali cebulkami tulipanów na czarnym rynku albo wyruszali w morskie podboje z nadzieją zdobycia ogromnych majątków. Flota holenderska dość skutecznie rozwijała żagle i zdobywała kolejne lądy. Windjammerowie byli rodem bardzo znaczącym i niezwykle bogatym, rodem, który od stu lat cieszył się szacunkiem i zaufaniem mieszkańców Amsterdamu. Na statkach Windjammerów (nazwisko oznacza „ściskających wiatr”) z powodzeniem pływało wielu Holendrów aż do chwili, gdy ich cztery galeony handlowe zatonęły w czasie sztormu. „Syriusz”, „Łabędź”, „Orion” i „Hesperus” płynęły do Ameryki, by stamtąd przywieźć wielki zysk. Na jego poczet Hercules Windjammer zaciągnął ogromne pożyczki, których po utracie statków nie był w stanie spłacić. W wyniku zaistniałych
okoliczności większość wspólników odwróciła się od bankrutów, tragiczne zdarzenia traktując jak klątwę i karę za zbyt wielką dumę i pychę rodu. Anty–windjammerowe nastroje dodatkowo podburzał lichwiarz van Helsen, który miał nadzieję zagarnąć cały majątek niegdyś najbogatszego rodu w mieście. Tragedia na morzu rozpętała szereg bolesnych sytuacji, z którymi musiał zmierzyć się Adam, główny bohater książki i głowa rodu Windjammerów. Kiedy nagłą śmiercią umarł Herkules, jego ojciec, to właśnie chłopak przejął obowiązki i długi rodziny. Na własnej skórze doświadczył wówczas zdrady, nieufności, ataków i rozczarowań. Mimo to nie załamał się. Walczył, nie tyle o majątek co raczej o dobre imię swojego rodu, które przestano szanować i obdarzać zaufaniem. Adam wiedział, że może mu w tym pomóc tylko Czarna Perła – może drogocenny przedmiot, a może coś więcej…
Powieść V.A. Richardsona nie wyróżnia się na tle książek dla młodzieży niczym szczególnym. Wciągająca akcja, niebezpieczne przygody, czarne charaktery i sympatyczny główny bohater to elementy, które mogą skłonić młodego czytelnika do sięgnięcia po Czarną perłę, ale znajdziemy je również w Harrym Potterze czy wymienionych wcześniej szkolnych lekturach. Poza tym Adam jako bohater jest strasznie staroświecki: walczy o honor i dobre imię rodziny czyli o wartości ważne, ale mało istotne dla współczesnych czytelników. Amsterdam siedemnastego wieku, niestety odmalowany sztampowo (kanały, Rembrandt, tulipany), też raczej nie będzie wielką czytelniczą atrakcją. Na morskie przygody, walkę z żywiołem i kolejne próby odzyskania utraconej fortuny trzeba czekać do kolejnych tomów trylogii, które właśnie są przygotowywane i ukażą się w przyszłym roku. Stosunkowo późno, zważywszy na fakt, że młody czytelnik nie należy do najwierniejszych i łatwo zapomina, szczególnie to, co niezbyt wyraźnie zapisuje się w jego
pamięci.