Zasłona dymna?
"Trafny wybór" ukazał się jednak ostatecznie pod nazwiskiem Rowling (które, nota bene, również nie jest jej właściwym, jako że tak naprawdę pisarka nazywa się Joanne Murray). Pisarka przyznała, że nie zdecydowała się wtedy na ukrycie pod pseudonimem, gdyż więcej odwagi wymagało od niej zmierzenie się z krytyką jako J. K. Rowling.
Jak się teraz okazuje, publikacja "Trafnego wyboru" mogła być swego rodzaju zasłoną dymną do przygotowywanego obok debiutu pisarki pod męskim pseudonimem. Niestety, dziennikarze "Sunday Timesa" nie pozwolili jej zbyt długo nacieszyć się nowo przybraną tożsamością...