Nieomylne ucho
Arethę Franklin kojarzymy przede wszystkim z ogromnym talentem wokalnym. Nie należy jednak zapominać o jej innych muzycznych umiejętnościach. Choć Ritz unika idealizacji, z jego książki wyłania się portret genialnego dziecka. Wokalistka już od wczesnych lat dawała dowody tego, jak doskonałym słuchem jest obdarzona. Podobno wystarczył jej moment, aby powtórzyć na pianinie usłyszaną wcześniej melodię:
"Było tak: Aretha usłyszała jakiś utwór i od razu go grała, nuta po nucie. Jeśli był instrumentalny, kopiowała go idealnie. Jeśli z wokalem, tak samo. Odtwarzała modulacje, głos i klawisze. Miała nieomylne ucho. (...) Taki talent nazywa się geniuszem". Wielebny Franklin bardzo chetnie wykorzystywał talent instrumentalny córki: "Czasami w trakcie przyjęć przychodził do nas na górę i budził Ree. Mogła być trzecia lub czwarta nad ranem, ale chciał, by przyjaciele posłuchali, jak gra After Hours".