Być aniołem wcale nie jest łatwo. Potwierdzi te słowa każdy, kto choć raz tego spróbował. Ale nawet taki anioł, co jest nim od samego „urodzenia”, także nie ma lekko. Nie dość, że musi znać swoje miejsce w szeregu (a konkretnie w odpowiednim kręgu Królestwa Niebieskiego), co wiąże się z bezwzględnym posłuszeństwem wobec stojących wyżej w anielskiej hierarchii, to ma również służyć ludziom, od których w zamian może się spodziewać wszystkiego, tylko nie wdzięczności. A do tego jeszcze jest zmuszony godzić się na bycie anonimowym, bo cały włożony w anielską robotę wysiłek pozostaje podopiecznym całkowicie nieznany. Wszystkie słodkie opowiastki o pucołowatych cherubinkach można bowiem spokojnie między bajki włożyć. Prawdziwy świat aniołów wygląda zupełnie inaczej.
Zadania przybliżenia nam sekretów tego świata podjęła się Maja Lidia Kossakowska, zaś jej dokonania na tym polu znalazły się w zbiorze opowiadań Żarna niebios. A zadanie owo było naprawdę niełatwe, wymagało bowiem zmierzenia się z obowiązującymi od wielu wieków w naszym kręgu kulturowym stereotypami i utartymi schematami, dotyczącymi przedstawiania postaci aniołów, ich słów i zachowań, a w końcu – zadań i roli wyznaczonej w całości Stworzenia. Autorka sięgnęła do starożytnych przekazów, poddała je twórczej obróbce i zaadaptowała do naszej współczesności. Tym sposobem otrzymaliśmy anielskich bohaterów, którym nieobce są ludzkie emocje i namiętności, rozterki i lęki. Ulegają oni zgoła człowieczym słabościom i pragnieniom, a motywacje ich postępowania nie zawsze są godne naśladowania.
Ot, na ten przykład, dwa anioły porywają nieszczęsną duszę człowieka, aby pomogła im uniknąć zemsty demonów, którym ukradły specyficzne... narkotyki („Światło w tunelu”). Albo też Anioł Zagłady chce zrezygnować z pełnienia swojej funkcji, bo czuje się już nią zmęczony, musi więc znaleźć kogoś, kto go zastąpi („Kosz na śmierci”). Są także anioły stróże, którzy nie znoszą swoich podopiecznych i na dobrą sprawę wcale im dobrze nie życzą („Wieża zapałek”). W końcu okazuje się też, że najdostojniejsze w niebiańskiej hierarchii archanioły knują spisek, mający na celu ukrycie przed światem tego, że Pan opuścił Królestwo („Dopuszczalne straty”, „Żarna niebios”). Żeby jednak obraz anielskich zastępów nie był zbyt mroczny, znajdujemy także chlubne wyjątki, kierujące się w swoim postępowaniu szlachetnością, miłością, heroizmem. Tak, jak pewien anioł, który chce zostać człowiekiem, bo pokochał śmiertelną kobietę („Sól na pastwiskach niebieskich”). Albo inny, który dla ratowania Królestwa przed inwazją sił
piekielnych nie cofnął się przed popełnieniem świętokradztwa, choć groziła mu za to okrutna kara („Beznogi tancerz”).
Kossakowska odnosi się do swoich bohaterów z życzliwością i sympatią, nawet do tych niezbyt sympatycznych. Nie potępia, ale i nie usprawiedliwia ich podłości czy słabości, stara się je po prostu je zrozumieć. Opisywany przez autorkę świat aniołów (a gwoli ścisłości także i demonów) daleki jest od ideału. Zupełnie jak nasz świat, na podobieństwo którego ten pierwszy został przecież przez człowieka stworzony. Dlatego czytając „anielskie” opowiadania tak wiele możemy się dowiedzieć o sobie samych i otaczającej nas rzeczywistości. Możemy przejrzeć się w anielskim lustrze i dostrzec zarówno tkwiące w nas dobro, jak i zło. Bo anioły zostały tutaj skrojone na ludzką miarę. A może też ludzie na anielską?
Żarna niebios zawierają dziesięć opowiadań, z których osiem znalazło się w wydanym przed laty zbiorze Obrońcy Królestwa. W obecnej edycji dodano opowiadanie tytułowe i jedno zupełnie premierowe („Gringo”). Cztery z zamieszczonych tekstów były nominowane do Nagrody im. Zajdla, a jeden („Beznogi tancerz”) otrzymał Nagrodę Pisarzy SF „Srebrny Glob”.