Przygody na północy
Agnieszka wiedziała, że jest zdolna. Posiadała ogromną łatwość pisania. Kiedy dostała się na dziennikarstwo, dumny ojciec przybił do drzwi jej pokoju tabliczkę: "Agnieszka Osiecka, studentka UW". Jednak studia szybko zaczynają ją nudzić. Nie podoba się jej też zatruty propagandą klimat panujący na wydziale. Inni studenci będą wobec niej wrogo nastawieni - za to, że śmiała się podczas przemarszu po śmierci Stalina, za mieszczański luksus (gosposię i dwa pokoje na Saskiej Kępie), za inteligenckość i zachwyt Zachodem. W końcu zostaje usunięta ze Związku Młodzieży Polskiej.
Po drugim roku studiów wyjeżdża nad polskie morze, gdzie zacumuje na jakiś czas w "Głosie Wybrzeża". Za zadanie dostanie napisanie reportażu o teatrze Bim-Bom. Styka się z takimi sławami jak Kalina Jędrusik, Zbigniew Cybulski czy Stanisław Dygat. Agnieszkę urzekną długie rozmowy prowadzone do rana, swoboda w bawieniu się konwencją i powiew twórczej wolności. Bawić się będzie w kultowym Rudym Kocie, pełnym artystów i jazzowych dźwięków. Ze swoim ówczesnym chłopakiem, Witkiem, odwiedzi zamek krzyżacki w Malborku. Zagadają się i zostaną w nim przypadkowo zamknięci na noc. Z okazji skorzystają, zachwyceni niespodziewanymi okolicznościami.