Silna do końca
Agnieszka Osiecka odchodziła po cichu i taktownie.* Chorowała na raka, ale do końca nie chciała rozmawiać na temat choroby, nawet z najbliższymi przyjaciółmi. Zdradzały ją pewne szczegóły, które zaczęły wzbudzać podejrzenia w jej co bardziej spostrzegawczych znajomych. Ze swoją przyjaciółką, Anną Szałapak, wybiera się do Szczawnicy. *Ta jest zaniepokojona zmienionym wyglądem Agnieszki - wychudzoną sylwetką i szarą twarzą. Poetka zapewnia, że to wynik niedawno przebytej operacji, która się udała. Ma mnóstwo planów, pragnie pisać i podróżować.
Inna przyjaciółka, Zuzanna Łapicka, zauważa, że Agnieszka często odwiedza kościoły, cerkwie i synagogi. Podobno obsesyjnie zapala w nich świeczki. Wreszcie jesienią w 1996 roku ma miejsce zdarzenie, które nie pozostawia żadnych wątpliwości. Podczas spotkania w Muzeum Literatury wyraźnie podchmielona kobieta strąca z głowy Agnieszki kapelusz. Oczom licznie zgromadzonych tam osób ukazuje się przykry widok - poetka jest kompletnie łysa. Malarka Hanna Bakuła podnosi kapelusz i w milczeniu zakłada go na głowę poetki. Obie wychodzą i udają się do Metal Baru. Nie poruszają tematu choroby.