Ziemie jałowe
Wielu dopatrywało się w afgańskiej interwencji czegoś więcej niż tylko wojny z rządem talibów i ścigania Osamy bin Ladena. Bogactwa naturalne Afganistanu miały działać na wyobraźnię zarządów firm wydobywczych, a te ponoć naciskały na władze państwowe, by ułatwiły przejęcie złóż. W ten sposób może rozumować tylko ktoś, kto nie był w Afganistanie ani nie ma na tyle wyobraźni, by uzmysłowić sobie stan rozwoju cywilizacyjnego w tym kraju, a tym samym jego biznesowy potencjał.
Nie będzie dużą przesadą, jeśli się powie, że z naszego zachodniego punktu widzenia obecnie w Afganistanie nie ma niczego, co przedstawia wartość materialną dającą się szybko przełożyć na zysk gotówkowy. Niczego, co mogłoby zainteresować nawet najchciwsze i pozbawione skrupułów korporacje. Złoża surowców, które znajdują się pod afgańską ziemią, mogą być bogate, jednak ich eksploatacja jest utrudniona jak nigdzie indziej na świecie.