Trwa ładowanie...
recenzja
01-03-2011 15:25

A zaczęło się od psa

A zaczęło się od psaŹródło: Inne
d1ep3a0
d1ep3a0

Aleja Bzów Aleksandry Tyl jest książką typowo kobiecą i po trosze bajkową. Opowiedzianą w niej historię miłosną czyta się więc szybko i – mimo eksponowanej powagi pobocznych wątków obyczajowych – raczej bezrefleksyjnie. Autorka dokłada co prawda starań, by uwiarygodnić fabułę i przekonać czytelnika o głębi przesłania, jednak efekt końcowy trudno uznać za oryginalny. Książka epatuje egzaltacją romantycznych uniesień i nieco naiwną wiarą w ludzi zdolnych do bezinteresownej pomocy. Być może właśnie o to chodziło – dzięki lekkiej, przyjemnej fabule powieść bez wątpienia przypadnie do gustu czytelniczkom, oczekującym miłej i relaksującej lektury. Aleję Bzów można uznać za standardową, napisaną prostym językiem opowieść o miłości, przyjaźni i poświęceniu. Opowieść co prawda niezbyt ambitną, lecz niebędącą zwykłym romansem ze względu na wyeksponowany w książce aspekt moralny.

Fabuła Alei Bzów uwzględnia większość typowych elementów literackich historii miłosnych. Mamy więc zakochaną parę – ambitną dziennikarkę, Izę, oraz pozornie gburowatego biznesmena z aparycją amanta, Wiktora.Autorka krzyżuje ich losy w sposób standardowy, opierając akcję powieści na niecodziennym splocie wypadków – biznesmen kupuje rodzinny dom dziennikarki, dziennikarka potrąca na drodze psa biznesmena. Z powyższych motywów powstaje fabuła, nadająca książkowemu romansowi przewidywalny charakter. Początkowa, intuicyjna niechęć Izy do Wiktora przerodzi się więc z czasem w wielkie uczucie. Uczucie napotka, rzecz jasna, konkretne przeszkody. Rzecz jasna – do pokonania.

Oczywiście, trudno wymagać od książek takich jak Aleja Bzów szczególnej dbałości o realizm zdarzeń – inna jest rola podobnych historii. Powieść Aleksandry Tyl powiela jeden ze schematów literatury romansowej: zawiera chwytliwy wątek miłosny oraz stereotypową kreację głównej bohaterki, z którą czytelniczka ma utożsamiać się podczas lektury. Historia Izy – wrażliwej na ludzkie cierpienie i pokonującej przeciwności losu dzięki sile uczucia – ma w założeniu wzruszać, umiarkowanie intrygować, budzić pozytywną refleksję. Służy temu nastrój całej opowieści – utrzymanej w ciepłym, rodzinnym klimacie, doprawionym szczyptą humoru i chwytliwymi dialogami wzbudzających sympatię postaci. Arkadyjska kraina lat dziecinnych głównej bohaterki – czyli urokliwe Skotniki wraz z tytułową Aleją Bzów, prowadzącą do zabytkowego pałacyku – tworzy nostalgiczną scenerię zdarzeń i warunkuje przyjemny odbiór książki. To niewątpliwie znaczący walor powieści, który jednak nie do końca równoważy jej braki.

Najbardziej rażącym – choć niezależnym od autorki – jest niedokładna korekta tekstu, w którym pojawiają się błędy interpunkcyjne i ortograficzne.Biorąc natomiast pod uwagę treść opowiadanej przez Tyl historii, nieprzekonujące są fragmenty ukazujące „prozę życia” – w zamiarze autorki realistyczne, lecz w gruncie rzeczy sztuczne i mało wiarygodne. Chodzi w tym wypadku o przesadnie udramatyzowane wątki: chorej na serce córeczki sąsiadki (nawiasem mówiąc: samotnej matki, pełnej poświęcenia i pogodzonej z losem), spektakularnego „wyścigu szczurów” w redakcji Izy (wraz ze wzorcową kopią Alexis z „Dynastii” – intrygantką Martą) czy sprzedaży pałacyku przy Alei Bzów (grożącej eksmisją jego mieszkańcom). Powyższe motywy są równie szablonowe jak dominujący opis romansu – zamiast uwiarygodnić fabułę, podkreślają jej natrętny dydaktyzm. Przesadne uwznioślenie historii idzie ponadto w parze z nienaturalnym zabiegiem „uniknięcia happy-endu”. Autorka celowo nadaje zakończeniu charakter otwarty i niejednoznaczny –
sugeruje to raczej prawdopodobieństwo kontynuacji powieści, a nie przełamanie stereotypowej wizji powszechnej szczęśliwości. Wskutek powyższych zabiegów poszczególne fragmenty opowieści są oczywiste i przewidywalne, co w połączeniu z równie oczywistym dydaktyzmem przesłania daje niekorzystny efekt.

d1ep3a0

Naiwności sądów i sztuczności poszczególnych wątków nie udało się zatem autorce uniknąć.Powieść Aleksandry Tyl nie należy do szczególnie odkrywczych i niknie na tle wielu innych, podobnych – opisujących stereotypowe, lecz wzbudzające sympatię postaci, uwikłane w bajkową historię miłosną. Mimo uproszczonej fabuły, Aleja Bzów wyróżnia się jednak ciepłym, nostalgicznym klimatem, który uprzyjemnia i znacząco przyspiesza lekturę kolejnych rozdziałów. Lekka, przyjemna opowieść romantyczna sprawdza się niezawodnie w roli relaksacyjnego przerywnika – osoby zainteresowane tego typu lekturą będą więc zadowolone. Autorka tworzy utopijną wizję świata, w którym w prozę życia wkraczają dawno zapomniane wartości. Proste to i banalne, niemniej jednak chwytliwe.

d1ep3a0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ep3a0