Trwa ładowanie...
recenzja
10-01-2011 10:12

A jednak może być jeszcze gorzej albo o tytułach znaczących

A jednak może być jeszcze gorzej albo o tytułach znaczącychŹródło: Inne
d2pygok
d2pygok

Powiedzieć, że po lekturze * Upadłych, którzy praktycznie nie posiadali fabuły, nie oczekiwałam od *Udrękizbyt wiele, to posłużyć się sporym niedomówieniem. A jednak zostałam zaskoczona – książka (bo mam poważne opory przed nazwaniem jej powieścią) jest o tyle gorsza od * Upadłych, że to wręcz szokujące, bo, zaprawdę, pierwszy tom nie pozostawiał zbyt wielkiego pola do popisu. *A przynajmniej tak mi się wydawało, choć po ukończonej lekturze przyznaję z pokorą, że po prostu zabrakło mi wyobraźni.

Luce zostaje przeniesiona do kolejnej szkoły – tym razem jest to kalifornijska, ekskluzywna Shoreline, pełna rozwydrzonych, bogatych, ostentacyjnie wyluzowanych dzieciaków. Szkoła realizuje też program dla szczególnie uzdolnionych uczniów, którymi okazują się Nefilim, potomkowie ludzi i aniołów. W ich dedykowanym bloku edukacyjnym, dla zagwarantowania bezstronności światopoglądowej, zajęcia prowadzą wspólnie anielica i demon, którzy prywatnie są parą, co wprowadza zamęt w klarownej do tej pory wizji świata głównej bohaterki (Jak to? A dobro i zło?).

W Udręce jest tyle nielogiczności, że właściwie sama nie wiem, od której zacząć. Transfer Luce do nowej szkoły, uzasadniony zagwarantowaniem jej bezpieczeństwa, zostaje zatajony przed jej rodzicami, z czym ona, jako zakochana w Danielu poza śmierć i życie (luksus reinkarnacji), nie ma żadnego problemu. Dziewczyna ma nie opuszczać szkoły, by pozostawać pod ochroną, uniemożliwiającą wrogim siłom jej wykrycie. Jednak robi to dosłownie codziennie, jakby miała siedem lat a nie siedemnaście, w przedziwny sposób tłumacząc sobie, że obejmuje tym samym kontrolę nad własnym życiem i związkiem (!). Z uporem nie zauważając, że po prostu zachowuje się jak idiotka. Ale co tam, wszak krótka wycieczka do Vegas to nic takiego. Daniel ma się z nią nie widywać przez osiemnaście dni, gdyż takie są warunki tajemniczego rozejmu, a jednak – niespodzianka – odwiedza ją prawie codziennie.

Luce błyskawicznie nawiązuje nowe przyjaźnie, co jest o tyle bezsensowne, że, o ile wszyscy Nefilim znają historię jej i Daniela ze swoich podręczników (dziewczyna okazuje się swego rodzaju legendą), to ona nie zna nikogo i – przynajmniej w teorii – jest w żałobie po niedawno utraconej przyjaciółce ze Sword&Cross. *Poza tym, nie wiem, jako w niebie, ale na ziemi przyjaźń w trzy dni się nie zawiąże, nawet dla dobra fabuły. *Clou tej odsłony ma być odkrywanie przez Lucindę tajemnic jej przeszłych żywotów (i dwulicowości kochanka!) – w tym celu dziewczyna zaczyna posługiwać się cieniami, zgłębiając ich sekrety na własną rękę. Jest to oczywiście niebezpieczne i niewskazane dla laików, ale co tam. W nagrodę otrzymujemy trzy króciutkie migawki z przeszłych żywotów Luce, które kończą się dwiema (ryzykownymi, przypominam) podróżami do korzeni. Cel tych wycieczek, biorąc pod uwagę ich plon, to najwyraźniej zapełnienie kolejnych stron.

d2pygok

Jest jeszcze kryzys w Najpiękniejszym Związku Wszech Czasów – Lauren Kate w końcu ujawnia straszną prawdę – kiedy tylko Daniel i Luce przestają się całować i zaczynają rozmawiać (lub chociaż próbować, bo rozmową to bym tych jednostronnych pretensji nie nazwała), te zalążki konwersacji przeradzają się w kłótnię. Zaiste, słowa są źródłem nieporozumień, ale dzięki temu nowemu napięciu mniej jest opisów zjawiskowych anielskich skrzydeł, za co pozwoliłam sobie przyznać pierwszy z dwóch punktów.

Drugi punkt za to, że, najwyraźniej, autorka uświadomiła sobie, iż przesadą byłoby wysłanie panny Price w następnym tomie do kolejnej szkoły. W zakończeniu wysłała ją zatem gdzie indziej. I są to jedyne plusy, jakie jestem w stanie znaleźć w Udręce. Potraktujcie tytuł jako w najmniejszym stopniu nieprzesadzone ostrzeżenie.

d2pygok
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2pygok