„Nowe” wersje starych książek
Redagowanie tekstów było tak ważne zarówno dla Fitzgeralda, jak i Hemingwaya, że we wczesnych latach ich przyjaźni czytali nawzajem swoje manuskrypty i udzielali sobie rad. Fitzgerald miał duży udział w kształtowaniu ostatecznej wersji książki Hemingwaya Słońce też wschodzi, która ukazała się w 1926 roku.
Przede wszystkim zasugerował, żeby Hemingway zrezygnował z dwóch pierwszych rozdziałów. Ten zastosował się do rady, ale później twierdził, że Fitzgerald w ogóle mu jej nie udzielił. W końcu ambitny Hemingway miał za złe Fitzgeraldowi jego uwagi, a na marginesie listu od kolegi, zawierającego sugestie co do Pożegnania z bronią, napisał „Pocałuj mnie w dupę – EH”. Stosował się jednak do zaleceń Fitzgeralda, nikomu o tym nie mówiąc. Kiedy rosła pośmiertna sława Fitzgeralda, Hemingway wyrażał się o nim coraz gorzej. W Ruchomym święcie wyśmiał jego sztukę, gust, inteligencję, zdolność utrzymania kieliszka, żonę, a nawet męskość. Ale po raz kolejny problem pośmiertnego redagowania i publikowania tekstów wskazuje, że to jeszcze nie cała historia. („Forum”)
Czytaj również:
Rok 2009 w literaturze Azyl: warszawskie ZOO, wrzesień 1939