46. Międzynarodowe Targi Książki dobiegły końca
W niedzielę 20 maja zakończyły się 46. Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie. Pomieszczenia Pałacu Kultury i Nauki gościły w tym roku 565 wystawców z 25 krajów, 170 zaproszonych pisarzy i 35 tysięcy zwiedzających. W trakcie targów odbyło się ponad 300 imprez towarzyszących: spotkań, dyskusji, promocji. Tyle sucha statystyka.
Tematem wiodącym Targów (zamiast dotychczasowego gościa honorowego) były wyzwania technologiczne i informatyczne, pt. Książki Nowego Milenium. Na specjalnie przygotowanej powierzchni znalazły się nie tylko multimedia, ale także książki przyszłości: e-booki, książki na żądanie, wirtualne publikacje w sieci a obok kawiarenka internetowa. Sąsiadowały one z wystawą Skryptorium powracającą do wieków średnich czyli początku tradycyjnej książki. Nie były to jedyne spotkania przeszłości z przyszłością podczas Targów. Przy stoiskach można było spotkać rycerzy i damy, można było też poznać precyzję zanikającej sztuki introligatorskiej. Wystawcy i organizatorzy starali się na różne sposoby urozmaicić zwiedzanie targów. Przez trzy dni, otwarte dla publiczności, działała Kawiarnia Literacka, która była miejscem rozmów z ludźmi pióra. Interesujące dyskusje miały aromat kawy, unoszący się z pobliskiej (prawdziwej) kawiarni. Czytelnicy mieli również okazję obserwować przeniesienie treści na formę, na przykład
wydawnictwa lekarskie badały ciśnienie, a na stoisku wydawnictwa Wiedza i Życie leżakowały butelki win będących tematem przewodników.
Targi zostały wybrane jako miejsce na podsumowania, komunikaty i deklaracje (ministerialne). Swoje jubileusze obchodziły wydawnictwa PWN i Santorski. Oficjalnie ogłoszono listę nominacji do nagrody NIKE i zapowiedź kontynuacji serii „Kanon na koniec wieku”. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapowiedziało szlachetną akcję upowszechniania czytelnictwa.
Jak co roku nie szczędzono słów krytyki (czyżby nasza narodowa cecha?), lecz jest to raczej głośny wyraz dezorientacji różnych środowisk - wydawców, księgarzy, dziennikarzy: Czemu lub komu służą Targi? Czy jest sens kontynuować tę imprezę w takiej formule? Nazwa „targi” wskazuje na imprezę o charakterze handlowym, a przymiotnik „międzynarodowy” rozszerza jej zasięg. Tymczasem reprezentacja wystawców zagranicznych stale się zmniejsza, a na transakcje handlowe raczej nie ma warunków. Wydaje się jednak (wystarczy spojrzeć na liczby), że wydawcy i inne branże związane z rynkiem wydawniczym stanowią nikły procent w tej dyskusji. Prawdziwym podmiotem, dominującą większością są czytelnicy, a dla nich Targi w Warszawie spełniają oczekiwania (poza ściskiem i brakiem powietrza). Bowiem majowa impreza jest jedną z niewielu okazji na bezpośrednie spotkanie z ulubionym autorem, na poznanie pełnej oferty wydawnictw, na którą nie ma najmniejszych szans w księgarniach i na odrobinę snobizmu literackiego, który powoli, ale
nieuchronnie zanika.
(ak)