Kasia Tusk nie zawsze była molem książkowym
W jednym z ostatnich wpisów („Make reading easier”) na swoim odzieżowo-kulinarno-zakupowym blogu, Kasia Tusk rozpisuje się obszernie na temat swoich przygód z czytaniem książek, preferencji lekturowych, a przy okazji… poleca, a raczej wprost reklamuje (jest nawet link do sklepu internetowego), jeden z dostępnych na rynku modeli e-czytników („Nie wiedziałam, czy będzie to udana inwestycja, w związku z tym, wybrałam najtańszy z dostępnych na rynku, do kupienia w Empiku”).
Tuskówna szczerze przyznaje w „Make reading easier”, że nie zawsze była molem książkowym. Szczególnie ujmujące jest wyznanie, że przebrnięcie przez jedną ze szkolnych lektur było przeżyciem tak traumatycznym, iż na długi czas zniechęciło ją zupełnie do czytania książek.
*Domyślacie się o którą lekturę chodzi? *