Hell-P - Eugeniusz Dębski
Miejsca kultu w Polsce niekoniecznie muszą służyć temu, do czego je powołano. Tam, gdzie rodzą się najsilniejsze emocje, mogą również grasować obrzydliwe, zamaskowane i udające zwykłych ludzi odpryski potwornego Cthulhu – guimony.
Kamil Stochard z ABW, z zamiłowania kontestator, przy tym uwikłany mocno w dość nieszablonowe związki miłosne, zostaje oddelegowany do pomocy amerykańskiemu koledze i wkrótce z osłupieniem i ekstremalnym niedowierzaniem wysłuchuje opowieści fachowca od guimonów i ich likwidacji. Godzi się jednak na współpracę – raz, bo w pracy i tak trzeba coś robić, dwa - bo przekonują go przywiezione przez urodzonego w PRL-u agenta zabawki, dokładniej mówiąc – Desert Eagle do prywatnego użytku.
Amerykański agent, jeden z kilku mistrzów eksterminacji guimonów, wprowadza Kamila w tajniki walki z nieludzkimi przeciwnikami. Największym problemem jest wygląd guimonów. Maskują się, zwykle przybierając postać osób wiekowych i niedołężnych. Do staruszków wszak trudno strzelać, a jeszcze trudniej chlastać ich białą bronią. Niestety, nie ma innej drogi jak zniszczenie pociotków straszliwego Cthulhu, który ciągle żyje na dnie Pacyfiku w mieście cyklopów R’lyeh, czekając tylko na okazję, żeby się uwolnić. Para coraz bardziej zaprzyjaźnionych likwidatorów przemierza więc współczesną Polskę, szukając miejsc, gdzie guimonom najłatwiej sycić się emocjami. Odwiedzają Toruń, Wadowice, wszędzie tropiąc Fn’thala, istotę groźniejszą od guimona, bliższą Cthulhu, swoistego kardynała przerażającego bóstwa. Niebawem jednak ich problemem staną się również zwyczajne polskie bandziory, szukające na Stochardzie zemsty za minione krzywdy.