Jacek Piekara: ''Do aborcji potrzebne jest zapłodnienie, a do zapłodnienia seks. Dorocie Wellman to nie grozi''
Znany pisarz fantasy, redaktor, autor m.in. cyklu o Mordimerze, Arivaldzie czy książek „Świat jest pełen chętnych suk” i „Przenajświętsza Rzeczpospolita” zabrał głos w sprawie ogólnopolskiego sporu na temat aborcji. Jacek Piekara korzystając z Twittera uderzył w Dorotę Wellman, jedną z czołowych przedstawicielek postawy proaborcyjnej, sugerując, że temat aborcji jej nie dotyczy, ponieważ nikt nie będzie chciał z nią uprawiać seksu.
„Popieram obecną ustawę o ochronie życia, a nie zły projekt "Ordo Iuris". Ale musiałbym zgłupieć, by protestować razem z czarnymi błaznami...”* - pisał kilka dni temu Piekara. W kolejnym wpisie na Twitterze zamieścił zdjęcie grupy nazistów w czarnych mundurach z Heinrichem Himmlerem na czele, komentując: *„Oni lubili czarne parady zanim stało się to modne...”
(img|690060|center)
Postawa Piekary względem ogólnopolskiego sporu zapewne nie zwróciłaby uwagi uczestników „czarnego protestu”, który w poniedziałek 3.10 zgromadził na ulicach polskich miast tysiące zwolenników liberalizacji prawa, gdyby nie obraźliwy wpis pod adresem Doroty Wellman. „Do aborcji potrzebne jest zapłodnienie... Do zapłodnienia potrzebny jest seks... Dobrze wiedzieć, że Dorocie Wellman nie grozi aborcja!” - oznajmił pisarz, ilustrując swoją wypowiedź zdjęciem prezenterki pochodzącym z filmiku promującego „czarny protest”.
Kolega po piórze Jakub Ćwiek skwitował tę wypowiedź na Facebooku: „*Co jakiś czas ktoś zadaje mi pytanie: 'Dlaczego odmawiasz przyjazdu na konwenty, na których jest Piekara?' Hmmm...”* Jeden z czytelników Piekary w odpowiedzi na jego wpis zamieścił zdjęcie z płonącą książką „Sługa boży”. „W*łaśnie wszystkie twoje książki, łachu, wyleciały do śmietnika. Ordynarny cham i prawicowy prostak”* - napisał inny użytkownik Twittera.
W odpowiedzi na ogrom krytycznych i wulgarnych komentarzy pod swoim adresem (np. "szkoda, że pańska rodzicielka nie dokonała aborcji") Jacek Piekara napisał: „Mój żart można uważać za kiepski, ale nie był wulgarny językowo. Komentujących go już nie stać na takie zachowanie...”
*(img|690066|center) *