Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:10

Melodia pożądania, melodia niespełnienia

Melodia pożądania, melodia niespełnieniaŹródło: Inne
d4ipatm
d4ipatm

Kończyłam czytać Na południe od granicy, na zachód od słońca, kiedy w radiu Chłopcy z Placu Broni śpiewali „Wspomnienia palą mnie jak słońce/ Wspomnienia jak lawa gorące/ Uciekam przed nimi tak co noc…” Wsłuchałam się w te słowa i pomyślałam, że książka Murakamiego właściwie też opowiada o wspomnieniach, przed którymi się ucieka, a które mimo wszystko dopadają człowieka, rujnując jego spokój i sprawiając, że osiągnięta stabilizacja zaczyna uwierać. On - pokochał ją mając 12 lat, nie umiejąc nazwać tego uczucia i nie wiedząc, jak powinna wyglądać miłość. Ona – z natury nieufna, zaufała właśnie jemu, przy nim nie wstydziła się własnego kalectwa (powłóczyła nogą po przebytym polio) i to z nim słuchała „South of the Border” Nat King Cole – piosenki, która kilkadziesiąt lat później znaczyła dla każdego z nich o wiele więcej niż na początku tej znajomości. Ich drogi rozeszły się. On zmienił miejsce zamieszkania. Początkowo ją odwiedzał, później znajomość się urwała. W życiu czasem tak bywa. Bez powodu, mimo
wzajemnej sympatii. Każdy z nas pewnie kiedyś zastanawiał się, czy takie rozstania istnieją po to, by możliwe były powroty? I pewnie każdy znalazł inną odpowiedź. A może niektórzy wciąż nie wiedzą, jaka jest prawidłowa?

Hajime jako licealista – już z dala od Shimamoto, szukał nowych wrażeń, docierał do granic zmysłowości, ulegał sile pożądania, ranił kobiety, z którymi się wiązał, tłumacząc sobie, że taki już jest, kocha i niszczy na przemian. Kiedy dorósł znudziły mu się poczciwe, dobre istoty, znoszące jego kaprysy. Postawił na samotność. Dla jedynaka nie było to takie trudne. Po czasie jednak mała stabilizacja, monotonia zaczęły go przygniatać. Spotkał Yukiko. Sam o sobie mówił: „w tamtym okresie stanowiłem poplątaną masę niespełnionych pragnień”. Wydawało mu się, że ta kobieta pomoże w realizacji marzeń. Dzięki niej miał ciepły dom, dwie córki, sporo pieniędzy, dwa kluby jazzowe, w których mógł serwować klientom muzykę, której słuchał niegdyś z Shimamoto. Czuł, że jest szczęściarzem. Co jakiś czas wracało jednak wspomnienie o Shimamoto-san. Jaka jest dziś, po dwudziestu pięciu latach od ostatniego spotkania? Co udało jej się osiągnąć? Z pewnością wiele, przecież tak się różniła od reszty kobiet... Kiedy się w coś
angażowała to całą sobą. Właśnie o tym często myślał Hajime. O kobietach żyjących z pasją. Potrafiących oddać się jej bez reszty. Takich, które angażując się w coś, zapominają o jedzeniu i spaniu. Tęsknił za takimi kobietami. A właściwie za jedną. Ludzie zazwyczaj chcą mieć więcej niż mają. On miał całkiem sporo. Przestało mu to wystarczać. „Niektóre uczucia wywołują ból właśnie dlatego, że pozostają” – pisze Murakami. Właściwie to dziwne, że Hajime nie mógł zapomnieć o dziewczynie, z którą przyjaźnił się mając 12 lat. W tym czasie było za wcześnie na damsko–męskie gierki, wyznania – a jeśli nawet nie za wcześnie, to on nie patrzył na nią wtedy jak na obiekt pożądania. Mimo wszystko po latach coś nie dawało o niej zapomnieć.

Pewnego dnia, w jazzowym klubie należącym do Hajime, pojawia się piękna, tajemnicza nieznajoma. Ona. Stabilizacja okazuje się fikcją, szczęśliwy związek klatką. Pogoń za niespełnionym marzeniem, obsesyjne pragnienie znalezienia czegoś, co czekało tylko na niego, tej części Shimamoto, dzikiej, nieodkrytej, wyzbycia się wątpliwości i niedosytu – w obliczu tego, wszystko inne przestało się liczyć. Przypomina mi się fragment fantastycznej recenzji filmowej, którą czytałam jakiś rok temu. Myślę, że on świetnie oddaje istotę dramatu tych dwojga: „Ich dramat bliski jest doświadczeniom każdego, kto zaznał zakazanego owocu >złej miłości<; kto cierpiał, tęsknił, spalał się w obsesyjnej zazdrości; kto zrujnował swój doczesny spokój w imię romantycznej mrzonki – i nie oddałby swoich wspomnień za żadne pieniądze”. Shimamoto zjawiała się i znikała. Bez niej świat przestawał mieć znaczenie. Fascynowała go i przerażała. Działała jak narkotyk. Nie chciał niczego poza nią. To, co wydarzyło się po tym, jak podjął decyzję –
było przekraczaniem granic, ekstazą, fałszywym dźwiękiem w znanej melodii, błogosławieństwem i przekleństwem, niedopowiedzeniem i obnażeniem, nocą i nadzieją na świt. Co znajduje się na południe od granicy i na zachód od słońca? To wie tylko Hajime.

d4ipatm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4ipatm

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj