Trwa ładowanie...

Homar Johnson. Tom 1 - recenzja komiksu wyd. Egmont

Naziści, małpy z karabinami, mafia. Ulice Nowego Jorku lat 30. XX w. nie są najbezpieczniejszym miejscem na ziemi. Na szczęście do walki ze złem staje zamaskowany śmiałek. Historie zebrane w pierwszym tomie "Homara Johnsona" to cudowny hołd dla pulpy i rzecz nie tylko dla fanów "Hellboya".

Homar Johnson. Tom 1, Egmont, 2023Homar Johnson. Tom 1, Egmont, 2023Źródło: Materiały prasowe
d45vmtu
d45vmtu

Polscy fani Mike’a Mignoli i stworzonego przez niego komiksowego uniwersum od kilku lat nie mają powodów do narzekań. Dostaliśmy pięknie wznowionego "Hellboya", następnie całe "B.B.P.O.", a na dobitkę trzy tomy "Abe'a Sapiena".

Ale na tym nie koniec, bo Egmont nie zwalnia i dalej eksploruje tzw. Mignolawersum. Efektem tego jest pierwszy zbiorczy tom "Homara Johnsona". Postać zadebiutowała w historii "Zdobywca Czerw" (2000), która znalazła się w trzecim tomie zbiorczym "Hellboya" (Egmont, 2018).

Kim jest tytułowy bohater? To zamaskowany śmiałek wymierzający sprawiedliwość na własną rękę w Nowym Jorku lat 30. Nieustraszony, zdeterminowany i bezlitosny dla przeciwników, z którymi rozprawia się bez cienia skrupułów. Jego znakiem rozpoznawczym są szczypce wypalone na czołach zbirów mających nieszczęście wejść Homarowi w drogę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Komiks - renesans gatunku

W posłowiu Mike Mignola, wyjaśniając jego genezę, wspomina, że wzorował go na takich postaciach jak Cień czy Pająk - protoplastach późniejszych mścicieli, jak choćby Batman. Ale nie tylko sam Homar jest ukłonem w kierunku leciwych bohaterów i czasów ich świetności, kiedy wykuwała się amerykańska popkultura.

Z każdego kadru bije wręcz fanatyczna miłość do groszowych opowieści i słuchowisk z pierwszej połowy XX w. Mignola oraz wspomagający go John Arcudi i Tonči Zonjić bezbłędnie odtwarzają ich uroczo naiwną estetykę, każąc bohaterowi mierzyć się z nazistami, mafią czy kontrolowanymi radiowo zapaśnikami, w starciu z którymi Homar rzuca czerstwe one-linery w stylu "Poczuj szczypce!" czy "Sprawiedliwość czeka!".

Źródło: Materiały prasowe
Homar Johnson. Tom 1, Egmont, 2023

Czyta się to znakomicie - historie są urozmaicone, intrygi zaskakujące, tempo nie zwalnia ani na chwilę, a ciekawość czytelnika podsyca fakt, że Mignola i spółka nie serwują tu kolejnego generycznego origin story. Homara poznajemy bowiem już jako ukształtowanego samozwańczego stróża prawa, a jego tajną tożsamość staramy się odkryć razem z pozostałymi bohaterami.

Warto też podkreślić, że choć "Homar Johnson" rozgrywa się w tym samym świecie, co "Hellboy" czy "B.B.P.O.", to bez przeszkód mogą sięgnąć po niego czytelnicy dopiero zaczynający przygodę z Mignolawersum. Wprawdzie pojawiają się tu wyraźne aluzje fabularne (nie zdradzę jakie, aby nie psuć wam zabawy), to próg wejścia jest zerowy.

d45vmtu

Grzegorz Kłos, Wirtualna Polska

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat kontrowersje wokół "Małej syrenki", rozprawiamy o strajku scenarzystów i filmach dokumentalnych oraz zdradzamy, jakich letnich premier kinowych nie możemy się doczekać. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d45vmtu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d45vmtu